lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu abazja – tmk aka piekielny

Loading...

[wstęp: fonope 2x]
nie próbuj wmówić już, nie próbuj wmówić już
o nie nie, o nie nie, o nie nie..

[zwrotka 1: tmk aka piekielny]
tu każdy krok jest jak wers, którym chcesz zakończyć zwrotkę
szok! milion miejsc, w których czujesz coś najmocniej
boy, jak to jest? chcę uwolnić się nareszcie
nie mogę ruszyć do przodu, jakbym znów uciekał we śnie
stałem w miejscu przez lata chyba, marsz do przodu
najlepsza obroną jest atak, masz – to dowód
kolejny tekst, mówią że tomek się zaraz żali
każdy wers ma ci przyjebać w łeb jak muhammad ali
niech oni sobie mówią co chcą
tacy jak ja płynąć lubią pod prąd
i jak pokonam niemoc, w końcu zrobię krok to
skumają kto złapie tutaj dobry wiatr – no kto?
dosyć łez, dobrze wiem oni w szoku stale
czas to pies lubi drzeć się – ani kroku dalej!
sam pamiętam ile wiary ludziom wokół dałem
czymś, co jest tak długowieczne jak pieprzony matusalem

[refren: fonope] x2
nigdy nie próbuj mi mówić już
że nie będę w stanie ruszyć w przód
typie zobacz lepiej ile poruszyłem tym serc
pośród masy tych co jedynie tu idą dziś wstecz… najczęściej

[zwrotka 2: tmk aka piekielny]:
rap to dziś telekurwanowela, soda na półce
wśród młodych raperów to ciągła moda na sukces
nie mów o starej szkole, szukaj nowych dróg, szkoda
że pierdolę ich wszystkich naraz jak brooke logan
i nie rusza mnie nic, nie może ruszyć mnie
skoro nie słucham ich, wolałem drugi brzeg
buja się twój łeb do tego mocno, więc tu
kończą się zdania o tym, że ja stoję w miejscu
raperzy grają w scrabble, układają tylko słowa
liczą, że dadzą im zyski nagle, już nie na browar
i nie jest źle lecz towar idzie na rzeź bez obaw
a sztuka wartościowa? w pizdu ją warto schować
poskładałem to ładnie jak rocky drago
robię coś co im siadło, a to przecież wbrew zasadom
jadą po mnie jacyś idioci w necie, ty znasz ich?
jadą po mnie twoi idole, zgarną mnie na szczyt

[refren: fonope] x2

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...