lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

chandra - akash (pol) lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
czuję sm*tek ciężki jak żelazo kute
niczym kufer pełny żalu zamiast uciech
czasem chciałbym stąd uciec i mieć w dupie ten ambaras
widząc w jakich przyszło żyć nam czasach
ciężar konsekwencji niosę z dumą, z dumą
mimo wewnętrznego garba z właściwą posturą
okryte skórą te żerdzie się nie przewrócą
choćby wichry chciały je złamać, trudzić się muszą
a żerdzie dalej stoją niczym posąg
niczym fundamenty ziemskie niezachwiane dniem i nocą
choćby gromy z niebios grzmiały
wód spod ziemi ogrom zalać chęć by miały
ród co hołd oddaje bogom
tym boskim żywiołom co nie spoczną by nadziei
iskra przeszła w płomień co rozpali grunty ziemi
co rozpali serca dzieci materialnеgo lasu
dosyć czci wielkiej maj, ciemnе wieki cyklu czasu
zostawiają piętno niespełnionych marzeń
to tak zwane piękno wędrówki w samsarze
i wyrażam wdzięczność za to piekło będące rajem
bo bez tego próżne byłoby poznanie
czasy są trudne, to przed nami czas kluczowy
jakby dusz ze starej kartki wypłowiałby nowy rozdział
pisać chciały niebiańskie istoty
los dał te zmiany, jesteśmy na nie gotowi
no jak czujesz? życie dojeżdża
sens powiek ci spędza, jak tu godnie żyć?
ty masz walczyć bez oręża
codzienności ciężar cię przygniata
dobrze cię rozumiem, wiem co czujesz
też się lękam, gdy upadam
wtem pochłania ciemność, lekko dłonią muska
cicho szepcze do mnie otwierając swoje usta
cichym szeptem wypełniona pustka
mrocznych barw nabiera przestrzeń, truciznę w nią wpuszcza
[refren]
tyle bólu spływa na mnie, na mnie
jak gdybym miał cierpieć nieustannie
wciąż siły mam, by pod naporem wód dźwigać ciężar wiosła
znieść ból, wstać z kola, wznieść się pod niebiosa

[zwrotka 2]
zgasłe te dusze, które trawi bezsilność
stoją pod murem czekając jak je skrzywdzą
kreatury bezduszne, karmione nienawiścią
ludojady okrutne żerują nade wszystko
choć to trudne, spróbuj zerwać okowy
ciężkie i brudne, wykute z beznadziei
scenariusze bywają różne, jak w filmach grozy
często żmudne, jak mądrość wydobyta spod celi
ilu samobójców przedwcześnie pragnie stąd uciec?
nim to uczynisz bracie, muszę cię ustrzec
nie czmychniesz od cierpień, choćbyś biegł na skrzydłach wiatru
zgromadzisz ciężką karmę samobójczego aktu
albowiem konsekwencje są pełne wyzwań, pełne błądzeń
lekcje szają się na tubylca
i choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę
wszelkie przeszkody przezwyciężę
byłoby szkoda byś cenny czas utracił
mając szansę dług spłacić wobec duszy
której ciężko jest powrócić do źródeł wielkiej matni
w ocean się rzucić, w nim się rozpuścić
będąc ponad warunkami bu*mandali
choć na miarę drzwi do narnii, czas najwyższy zdusić
przywiązania nić i ją opuścić
niczym gałąź liść kiedy musi
[refren]
tyle bólu spływa na mnie, na mnie
jak gdybym miał cierpieć nieustannie
wciąż siły mam, by pod naporem wód dźwigać ciężar wiosła
znieść ból, wstać z kola, wznieść się pod niebiosa

[outro: ]
* hej! widzisz? to nie oni śpią. to my śpimy. idziemy

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...