lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

paradox - daniel sarna lyrics

Loading...

wygrałem coś: talenty, potencjaly , umysł piękny; a pysk, no i wzrost
ledwie przeciętny, i żółte zęby, trzeba bylo pracy włożyć w to
by koleżanki co obśmiewały, z głowy wywalic, robiąc przestrzeń tematykom
miękkim, al dente, promilom, paru mądrym sentencjom

pamięci mięśniowej, stresowi, wspomnieniom w stylu hardcore/ciężki gnój
które stały się moją rezyliencją, od rynsztoku, po bagno, roniąc łezki po cichu
przez lata w ukryciu, od skrajności w skrajność, obrazki narkusów, alkoholizmu
przeplatane ambicją, co nie pasuje do miejsca , gdzie horyzonty poszerza się przy ścierwie i piciu … hej
przecież aż za dobrze się poznałem na tym
zbyt często egzaminy życiowe zdawanе, gdy noc bezsenna, dzień nowy
a ja wczorajszy
daniеl browarnik czesto piwa nawazyl, unosil honorem i to obalal na hejnał
ogarniam tematy
włos z głowy mi nie spadł rozciąganie to jedyny czas kiedy się tutaj otwieram

a na nową skrajność, to patrzę
jak porobiona siedemnastka przy owulacji
gdy oglada się za mną, nawet gdy jestem ubrany
też oglądą się mama, i to jej typek dzisiaj będzie strzelał focha
trzydziecha na karku, żyje jak gwiazda rocka, traplife
vibe iggiego popp, a w ręku mam fachy, milion w rozumie
i nie walczę w ogóle, z tym że moja osoba, od dawna to:

jeden wielki paradoks
i chyba ciebie jara to, jednoczesnie przeraza co
czas w sumie troche se upływał, duzo go spędziłem
szukając wzorców w chaosie, porządku, demony do pionu, a ja razem z nimi, powoli sie
oswajajac, z mysla
że rzeczywistość jest z gola niż ten kodeks zasad
które za dzieciaka do głowy mi
wpierdalal ksiądz
nauczycielki, i starzy, rozwiązania, ustawy które chce nadal mi
wpierdalac rząd
no a jest jedna sprawa gdy się betonujesz w zasadach, łatwo pomijać chaos
potem beton wylewasz, dla bezpieczeństwa ściany z frontu, tyłu prawa i lewa, zamykasz na murze
obszar widzenia, wizja na całość

az misterny porządek zbiór reguł w tego typu bance konfrotowane sa
z niesmiertelnym chaosem, wojna, kolejnym wirusem czy wtedy gdy bliska osobe
tak po prostu z zycia zabiera choroba, wypadek, czy nawet jej wlasna decyzja
i za chuj teraz nie rozumiesz , jak i skad sie tu wzialem
a w czaszce jak strzały z bicza
myśli sie rozbijają od srodka po glowie, chaos jak huragan wpada, nie pyta
z konstrukcji, zasad, przyjetych założeń, po drodze, zostawia rozjebane zgliszcza
wiele pytan, szczatkowe odpowiedzi
moze czata sie zapytam, o sens tych wszystkich bredni
składowych archaiki na zycia podejscia
jak edukacja co tworzy pracownika co w fabryce ma jebać
jak koncepcja
że zawsze sa ludzie na których można polegac
jak koncepcja
ze wchodząc e relacje jak coś się psuje wtedy druga osobe nie wymieniasz jak ekran
jak koncepcja
że państwo pomoże na starość, albo jak sie zjawi przeszkoda, co?

chcialbym w to wierzyc jak anachronik
ale za duzo się udało przezyc, oksymorony, absurdy znam od podszewki, więc nie stoje zdziwiony widząc
coraz to nowe paradoksy

mnie też zbudowały różnorodne
przez szlaki neuronowe, płyną we krwi mi sprzeczności
zbudowałem swoją osobę przez tematy problemowe, z pytań odpowiedzi niewygodnych
od zawsze we mnie buntownik skory do sprzeczki
skakałem do większych
pamietam kazdy z wpierdoli
kazdy z wpiierdoli

skakałem do glebokiej wody, jak jeszcze slabo plywalem, paradoksalnie
najlepsze decyzje i dyspozycje zwykle byly improwizowane
ruchy chaotyczne u mnie domyslne, to dzieki temu w chaosie, dzis czuje opanowanie
sk!llsy *n*lityczne od problemow, co w glowie odhaczyłem
rzadko je zapisywalem

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...