lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

portfel - dinal lyrics

Loading...

[zwrotka 1: mejdej]
pojechałem, wiesz, załatwić jedną sprawę
chodziło o sprzęt, a nie o naprawę
ze śródmieścia na malinów się przemieszczam
gdzieś tam mieszka znajomy koleżka
co za dzień, co dzień jak co dzień
co dzień coś za coś, dziś sos za towiec
sprawdzam kieszenie, czy mam sos na towiec
mam portfel – nic w środku, to wszystko, koniec
*gwizd* – słyszę to każdego dnia
obracam się, patrzę, czy wszystko gra
siewka, siewka raczej, patrzę na koleżkę
zostawiłem hajs w chacie – “daj samarkę na kreskę”
“trochę się spieszę” – mówił – “daj fanta, daj portfel”
dobrze, jest w nim rowerowa karta i drobne
zawinął go w kieszeń – “idę na blanta” – i poszedł
dobrze, ja się cieszę, znów mam fanta i torbę
mój portfel – rzecz niewarta wspomnień
spłacę go kiedyś, na bank, cokolwiek

[refren]
zostawiłem mój portfel na malince
zostawiłem mój portfel na malince
zostawiłem mój portfel na malince
muszę go mieć, muszę go mieć
[zwrotka 2: karol]
wstałem rano, dzień powitałem z j*pą roześmianą
zobaczyłem przez okno ulice słońcem zalaną
rower jest opcją ostro graną w taki dzień
pomyślałem: weź na miasto karol karnij się
postanowiłem, że najpierw o empik zahaczę
przeglądnąłem prasę, co tam panie w polityce
lubię wiedzieć czasem a tymczasem ktoś zajebał rower
ja nie mogę miałem całkiem nowe siodełko żelowe
zły w powrotną drogę ruszyłem na nogach
w ten wpłynęła z nieba niespodzianka nowa
na nieszczęście wtedy udało mi się zhaltować
autobus czerwonej linii 20
ostro przepełniony tylko na środkowych schodach trochę miejsca
deszcz przeszł padać nagle nie zamierzał przestać
nagle znikąd kanar jego j*pa nie była mi znana
– poproszę o bilecik pana – mówi do mnie
wiedziałem że o czymś musiałem zapomnieć
w domu zostawiłem portfel na malince
i miesięczny resztę już przemilczę…

[refren]
zostawiłem mój portfel na malince (na malince?)
zostawiłem mój portfel na malince (na malince?)
zostawiłem mój portfel na malince
muszę go mieć, muszę go mieć (muszę go mieć)
[zwrotka 3: pan w*nkz]
pozwól mi opowiedzieć ci historię życia
kiedyś wypiłem 0,7 jak u borewicza
ale nie o tym, nie o tym, nie o tym była mowa (ehe, ta, ta, o, o)
siedzę na ławce w centrum, zawieszka lekka, coś
na głowie czapeczka mekka w bok
ja zerkam spod daszka na miasta tłok
i rozważam ruch jak kasparov
raz na rok jakaś laska jak pharcyde mija mnie
ładna talia, ale maska to farsa, nie obcinam jej
jest z nią jakiś steve nash z phoenix suns
nie no, zwijam się stąd jak phillies blunt
pojechał bym na jamajkę czy trynidad
lubię dancehall jak yellowman i beenie man
ale jestem w opolu i najbliższy wyjazd
to z centrum na malinkę, a nie wyspy, biatch!
zbijam na przystanek autobusu numer 14
mijam te niunie, na oko lat siedemnaście
nieważne, bo chodziło w tej zwrotce o to
że jadę na malinkę po portfel – po co?

[refren]
zostawiłem mój portfel na malince (na malince?)
zostawiłem mój portfel na malince (na malince?)
zostawiłem mój portfel na malince
muszę go mieć, muszę go mieć (muszę go mieć)

Random Song Lyrics :

Popular

Loading...