cały rok śnieg (filipek diss) - przemek ferguson lyrics
[intro * skit: przemek ferguson]
pewnie znajdziesz argument, by nie odpowiedzieć… co powiesz, że jestem chory psychicznie, łajzo?
[zwrotka 1]
czas wyrównać rachunki za fałsz tej szmaty
zwlekałem tak długo, bo byłem w terapii
krzywdziłem rodzinę? poniósł cię fejm
twój stary cię skrzywdził, zostając psem
nie byłem w monarze, skąd te fakty?
pomagam w jebanym jak marek kotański
mieszkam z mamą, już jest po tobie
kurewko, swoją byś zostawił w chorobie
co mi wytkniesz, że zwolniła mnie stajnia?
basta, ogarnąłem syf jak augiasz
u mnie psychiatryk, feta i picie
masz dwie osobowości * filip marcinek
nagraj kawałek, jak było ci ciężko
dziecko, dołek nazywasz depresją
street creditu nie dał ci nullo
masz inny wymiar * więc trzeci runął
[refren]
u mnie kiedyś cały rok śnieg padał
zimna jest ulica, gorące miałem bragga
dziś powaga, zmieniam chłopca w supermana
wena nie dopisze * salutuje mi od rana
[zwrotka 2]
nie śmigam na siłkę, to szczera prawda
a i bez problemu wycisnę twój nakład
buty dla dzieci nazywasz flexowaniem?
ty na instagramie żebrałeś o szamę
bożkiem jesteś chyba tylko dla ciot
kariera nie wyszła i uderzyłeś w pop
fifi to fighter, chłopak elokwentny
dzwoniłem się spotkać * ciągle był zajęty
że brak atencji, to pojebane
dla fejmu zawalczyłbyś w kiślu z muranem
kłamiesz w wywiadach, co z tobą nie tak?
większy street credit ma tiktok edzia
to raper na trzy, a chciałby na sześć
statuetka dla te*ta, nie jesteś trzy sześć
moje flow to pustynia, żebrasz o fejm
twoja ex się puszcza * więc wziąłeś nel
[refren x2]
u mnie kiedyś cały rok śnieg padał
zimna jest ulica, gorące miałem bragga
dziś powaga, zmieniam chłopca w supermana
wena nie dopisze * salutuje mi od rana
[zwrotka 3]
wjebałem się w hazard, ty szukasz viralu
łajzo, znajdź lepiej eden w realu
w klatce z patolą? niesamowite
pomagam biednym, bo klatkom oddałem życie
mój rap cię morduje, co rozliczy ulica
twój rap * pdf, co dziecko dotyka
sumienie zamknąłem w butli na stole
straciłeś swoje, w pocałunku z dementorem
sprzedałbyś honor za byle kwit
na dnie miałem więcej godności, niż ty
ofiaro, udajesz erudytę z mensy
a to jedyny moment, kiedy czujesz się męski
w podziemiu jak metro, nie ma filipka
hipokryzja * metroseksualista
upadłem ze szczytu, wyśmiałeś to łajzo
idę tam znowu * bo robię cardio
[outro * skit: przemek ferguson]
wow, tyle mam ci do powiedzenia. pewnie będziesz introwertyku filozofował, że nie warto na to odpowiadać. więcej nie kłam na temat mojej osoby. hipokryto
Random Song Lyrics :
- mamu! - aknologia, negrul, suppaluv, s4mur4i & xamsok lyrics
- faith - z. lyrics
- schwarzer himmel - blazin'daniel lyrics
- da' hiphopaddictz - supremacy hip-hop clan, lil supa & dann niggaz lyrics
- out of life - host of nightmare lyrics
- darling don't - bobby bare lyrics
- переменная (variable) - почтиполночь (pochtipolnoch) lyrics
- beyond fear (remastered) - god module lyrics
- une fois pas deux - blou feet lyrics
- shakin - jxd! lyrics