punkt wyjścia - szaber lyrics
[intro]
i was really a failure, like really, really, really, really, really, really, really a failure
i just kind of frittered my years away doing nothing and i didn’t take responsibility for much
i kind of just felt bad for myself and wondered why my life wasn’t better and stuff like that
and then, when i was about 26, i just realised that
wow, my life is not at all going the way i want it to go
this is not what i expected
i was lazy, but lazy never felt right when i heard that, when i said it to myself. it was like, “you’re lazy.”
it wasn’t that i was lazy, i was just rеally afraid
i was really afraid of failing
so, i realised that i had kind of been so afraid of failing and looking bad, that i didn’t do anything, that i just did nothing
and i could claim somе sort of safety in doing nothing
but then, i decided that that’s pathetic and i need to work against all of my instincts and start doing things
[zwrotka 1]
ej, na ten rok mam taką mantrę, robić rzeczy twarde
no chyba że chodzi o dragsy, wtedy raczej miękkie
biorę metylofenidat, a nie amfę
chcę skipować natrętne myśli jak reklamkę
więc w końcu wziąłem się za siebie
czuję się lepiej, czuję się pewniej
to chyba ta mądrość, co przychodzi z wiekiem
musisz skończyć pracę domową, żeby pojąć lekcję
ej, w l*strze widzę najlepszą wersję siebie
jakbym zażył sobie substancję, choć jej brak w systemie
nareszcie odkochałem się w moim komputerze
choć dalej ślęczę między 01
czasem jestem ateistą z god kompleksem
czasem nie wierzę w siebie
czasem chciałbym wejść na szczyt, czasem zapaść się pod ziemię
gdziekolwiek dojdę, wejdę tam własnoręcznie
czuję się, jakbym campusował problem na boulderze
to naprawdę jest mój rok, wiecie
bo w końcu zaopiekowałem się własnym szczęściem
cieszy mordę mój wewnętrzny berbeć
kiedy zostawiamy za zakrętem klub 27, bo znalazłem sobie inne lepsze zajęcie
już nie czuję się jak niechęć, tylko jak w wieku kwiecie
wpuściłem świeże powietrze jak na openerze
niezmiernie cieszę się, że w końcu mogę powiedzieć, że życie jest piękne
ej, ej, ej
mmm*mm życie jest piękne, tylko wiesz… musisz wpierw otworzyć ten durny, zakąty, zakompleksiony, pierdolony łeb
[outro]
zrozumiałem, że żeby żyć tak jak naprawdę, muszę wyjść z domu, wyjść z szuflady, wyjść do ludzi, wyjść ze strefy komfortu
po prostu potrzebowałem wyjść
Random Song Lyrics :
- octavos: wos vs aczino - red bull batalla de los gallos 2019 lyrics
- ke jamma fela - panik lyrics
- made for two - the white ghost shivers lyrics
- i don't want to be friends - mr wobbles lyrics
- why is my verse so barren of new pride - diana rigg lyrics
- the minute - marion raven lyrics
- finesse - kmd lyrics
- nemesis - ryan dawson lyrics
- happy little world - chuck brodsky lyrics
- sakura iro (サクラ色) - angela aki lyrics