
downtown - sztoss lyrics
[intro]
dziś wieczorem ustawię ekran i wyświetlę film
tylko o sobie, wiesz jak jest
[zwrotka 1]
bez wątpliwości jak gwen stefani, nie po drodze z lamusami
a wielu raperów nie chce mnie pochwalić, choć ich zjadam jak sushi z algami
rymy składam se jak origiami, strimuje to gówno tu tak jak merghani
ona do mnie mówi “jesteście za mali”, ja i moje ego jest ponad chmurami
koda w sprite’ach, lublin downtown
ja czaruję ją jak gandalf
jak chcesz wypić zdrowie tu z nami, to sobie nalej
ja robię dwa zwody i zakładam siatę i krzyczę “ole”
[bridge: telefon]
halo? po co ci ten telefon jak go nigdy nie odbierasz?
wiesz ile, jak, gdzie jesteś?
[refren]
krótkie noce, krótka gadka
ona chciałaby stąd zabrać
nie mów mi co nie wypada
noce mgliste w centrum wrocławia
w worach się tu kruszy ganda
ona chciała dzisiaj pozabawiać
ty nie mów mi co nie wypada
noce mgliste w centrum wrocławia
[zwrotka 2]
w bani forsa by ją oddać mamie, forsa by jej kupić diament
forsa by ją wydawać na co chcę
w kosmosie jak starlink, o boże, o mami, jest w sztosie jebany
ja chcesz siedzieć przy stole jest jedna zasada * od siebie coś wnieść
mam rozjebane buty, bo noszę na barach od zawsze tę grę
koda w sprite’ach, lublin downtown
ja czaruję ją jak gandalf
jak chcesz wypić zdrowie tu z nami, to sobie nalej
ja robię dwa zwody i zakładam siatę i krzyczę “ole”
[refren]
krótkie noce, krótka gadka
ona chciałaby stąd zabrać
nie mów mi co nie wypada
noce mgliste w centrum wrocławia
w worach się tu kruszy ganda
ona chciała dzisiaj pozabawiać
ty nie mów mi co nie wypada
noce mgliste w centrum wrocławia
Random Song Lyrics :