lirik lagu syntetyczny trueschool – arkadiusz kanibal, jotgie & nosi
[zwrotka 1: nosi]
witam w świecie gdzie nie spojrzysz, wszędzie odstawiana szopka
przez raperów farbowanych, co rapują o pieniądzach
drogie fury i panienki, od przyjaciół sztuczny poklask
gdybyś zabrał im to wszystko, nie miałby o czym rapować
mieszkaniec ruchomych piasków, co wciągnęły nie jednego
gdzie co drugi kogo spotkasz, nosi przebujane ego
kiedy z trzecim idziesz w melanż, nie zadzwoni do czwartego
koniec końców ten scenariusz nie wywróży nic dobrego
pytasz co po nocach piszę? zapisuję chłód w zeszycie
szarych ulic wybawiciel, który wyprostował życie
nie przyszedłem się tu kajać, bardziej pokazać różnice
jak zasiadam do notesu, słyszę, czy słuch wytężycie
chodźcie bliżej, lecę wyżej, biegnie wygłodniały wyżeł
odjebałem łaka tekstem, także łowy są pomyślne
truchło robi za trofeum, zdjęcia mogą być drastyczne
liryczny bandyta w transie, będzie tak jak sobie wyśnię
[zwrotka 2: arkadiusz kanibal]
bixen miał się wybić, ale kurwa nie ma
ciężko mu w zawodzie, a do chleba trzeba
mówią ci kaktus, po twoich kolcach piecze cewa
dla bezpieczeństwa ruchaj w kasku albo nie śpiewaj
przejadę się im po ksywkach, bo wjeżdża chemia
już dziesięć razy mogłem wyjść z podziemia
z mainem jestem na siema, bez wrzutów do startera
rucham to co oni myślą, że mają do powiedzenia
chcą mnie dojechać, nie wrzucając ksywy w numer
i mówią że to komedia, ale wpisy kwaska są sm*tne
gdzie ta vendetta, bo dalej under robi się drutem
dojeżdżają cię urojenia jak gnidę, ale to już nudne
jak masz coś z banią, to tolerancja ci nie pomoże
kurwy nazwą to pracą, rzucam wersy atomowe
do liczb fleta marszczą, a piszą, że chujowe
flow jakby siedli na słoik, a mi ciągle patrzą na spodnie
[zwrotka 3: jotgie]
siema mordo, trueschoolowy kordon
otaczamy teren przed prawilną hordą
pokaż jaja, wyskocz do nas z mordą
my ruszamy naprzód, ale idziemy pod prąd
mam na sobie outfit, jebać kurwy
pokaż mi swoje stawki, nie bądź głupi
nie udawaj kogoś, bądź z siebie dumny
czas nam pokaże, kto stanie obok trumny
dwie litery, witam, to moja chwila
ty lepiej nie rozkminiaj, jeszcze nie finał
co to za mina, no chyba się nie dygasz
tryb samolotowy, o świecie zapominam
zapada cisza, zapraszam do amisza
wdycham tę samotność i nie chcę jej rozliczać
daje mi wolność, bez której nie ma życia
to chyba oczywiste, ja tylko przypominam
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu soundproof › lirik lagu bleed this – soundproof
- kumpulan lirik lagu quanart › lirik lagu je t’aime comme – quanart
- kumpulan lirik lagu big ghost ltd conway the machine › lirik lagu big drum – big ghost ltd & conway the machine
- kumpulan lirik lagu clara engel › lirik lagu magic beans – clara engel
- kumpulan lirik lagu mugelezi › lirik lagu crown to heel – mugelezi
- kumpulan lirik lagu 山下智久 tomohisa yamashita › lirik lagu forever in my heart – 山下智久 (tomohisa yamashita)
- kumpulan lirik lagu amir issaa › lirik lagu cose da dire – amir issaa
- kumpulan lirik lagu 焦雷 rayjiao › lirik lagu 眼前粉彩 (visual pastel) – 焦雷 (rayjiao)
- kumpulan lirik lagu noah gold › lirik lagu b.d.s.m. – noah gold
- kumpulan lirik lagu mellow sleazy › lirik lagu wenza kanjani* – mellow & sleazy