lirik lagu zakazany owoc – augustyn
[intro: augustyn]
to z warszawy
to z nowego sącza, to z zakładu karnego w raciborzu
to z nieszawy, bo ona w moim sercu jest
ale teraz… raz, dwa, trzy, nadajemy z krakowa, dla was
[zwrotka 1: augustyn]
to dla wszystkich tych, którzy mówią mi, że mój rap daje im wiarę
w to, że warto walczyć dalej, a mimo tak wielu porażek
i nie zrażać się upadkiem, posłuchaj mnie, masz szansę
bo nieważne jest to ile razy upadniesz, ale to na ile masz siłę by wstać, ej
wiem, że ty wiesz, i ty wiesz, że ja wiem, że rację miał newton, [???]
poznałem z autopsji grawitację, że na moim przykładzie by napisał równanie
ja znam je, grzech się równa upadek, z drzewa poznania posmakowałem jabłek
aż nagle poczułem, że mam nadwagę, siedziałem na gałęziach, a były spruchniałe
a co było dalej? no nie było za ciekawie! i*i nie chodzi wcale o to mi gdzie miałem drzazgę
a o to, że spadłem, byłem na dnie, ćpałem, dymałem, no chlałem i kradłem
nie było moralnie, mieszałem kiszone ogórki w bitej śmietanie
śniadanie nad ranem nie było jadane, choć było mi dane, ja dania nie jadłem
a danie darzę sympatią z alego i ten pro składę na porcje rzadkie
podane na białe jak zimowy ranek w porcelanie nietaniej
mam sraczkę mówiąc dobitniej! wybaczcie, że tak kolokwialnie
to kolo nie pachnie, a jeśli zamarznie, to tak jak gołą stopą o kamień
[refren: dj yonas, augustyn & dj yonas & augustyn]
kusi ciągle zakazany smak (zakazany!)
ta pokusa porywa mnie (porywa mnie!)
było światło, teraz jego brak (brak!)
im głębiej idę, tym więcej wokół cieni jest (cieni jest!)
niby wolny, a to tyle [???] (tyle [???]!)
czuję się jakbym zawalił test (znowu!)
moje sumienie jak rozbity brak (rozbity brak!)
jak stłuczone szkło, samo nie sklei się
[zwrotka 2: christophoros777 & christophoros777 & augustyn]
przyszedłem z niczym, co wezmę do grobu? nic! na nim sto zniczy
powącham kwiatki od spodu, rest in peace! amen! a*a*ale żyć chcę
bo życie to dar jest największy, wiesz, łaska
ziom, życia tajny eliksir w nas jest, potężny ten dawca
on dał nam, nie moje, co mam, nie wezmę na tamten świat
trosk siana, upoję jak abel, gdzieniegdzie jak brać chcę garść
bo brak jest w sercu fal, więc dryfuje pustka
poważnie bolesny akt, chcę w tym tłumie ustać
bo nie tylko ja tak mam, a mój krzyżyk tak lekki
może hip*hop jest jak szymon, atut, czyli brak męki (się nie męczyć!)
on dał mi rap, więc rap daję wam, bo darmo mi dać chce, masz na ten znak
nadzieję wlać i chęć do walki, jak edzio walcz, dla ciebie track
by ten to stan trwał, wiesz to sam, paliwa wlew, jest pełny bak
więc wsiadaj w car, ta chwila jest tłem ceny, strzał, chcesz działać, man
słysząc ten track, powstaje plan, powstanie z kolan, podnosi pan
podnosi nas, uklęknij tam, by dziękować za hojności, brat
[refren: dj yonas, augustyn & dj yonas & augustyn]
kusi ciągle zakazany smak (zakazany!)
ta pokusa porywa mnie (porywa mnie!)
było światło, teraz jego brak (brak!)
im głębiej idę, tym więcej wokół cieni jest (cieni jest!)
niby wolny, a to tyle [???] (tyle [???]!)
czuję się jakbym zawalił test (znowu!)
moje sumienie jak rozbity brak (rozbity brak!)
jak stłuczone szkło, samo nie sklei się
[outro: augustyn & daro wrs]
okej, straciłem to, co straciłem, ale niektórzy stracili wolność i są osadzeni w zakładach karnych
oh, właśnie a propo… halo, słucham?
i jak? no ja już gotowy jestem, stary, nie, wszystko się nagrywam, także możesz cisnąć (o kurczę!)
a co? to nagrywa się? no to wszystko będą skity, stary, wiesz o co chodzi
no dobra, wariacie… no dobra, to lecimy, raz, raz
widzę tą celę, nawijam ze słuchawy, czekam na dzień, w którym stanę za majkiem
rozświetla biel mi, wy prawdą, a fałszem, zakazany owoc spada na paster
konstelacja gwiazd, historie spisane, tu róża betonu spływa na papier
młodzieńcze błędy ciągną się dalej, brak pokory, trochę rozwoju, kastet
to zaprawiam, pokusy marne, krzyk na wokandzie, pseudokonfiskatent
na krańcu mety czeka tu apel
w oczach odbicie stalowe i gra, na życie patrzę przez palce
flashback, zmarnowany czas, ten słodki smak unosi się na wietrze
kopie tę dłoń, wiesz, niewinne spojrzenie
owoc miłości trzeba pielęgnować, podlewać szczerością, serd*ch*m kochać
by nigdy nie zwiędnął płomień czas, niżej podpisany daru, blow
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu dynamic › lirik lagu dodorima – dynamic
- kumpulan lirik lagu alan vega › lirik lagu creation – alan vega
- kumpulan lirik lagu mollymoon333 › lirik lagu 3000bodies (killthemallzxeaaa) – mollymoon333
- kumpulan lirik lagu 讃州中学勇者部 sanshu junior high hero club › lirik lagu ハナコトバ (hanakotoba) – 讃州中学勇者部 (sanshu junior high hero club)
- kumpulan lirik lagu neries › lirik lagu milujem noc – nerieš
- kumpulan lirik lagu jayyyy_diorrrr › lirik lagu lyfe story pt.1 – jayyyy_diorrrr
- kumpulan lirik lagu trev rich › lirik lagu gone – trev rich
- kumpulan lirik lagu elisabeth andreassen › lirik lagu typisk norsk – elisabeth andreassen
- kumpulan lirik lagu tymek › lirik lagu mam dar* – snippet – tymek
- kumpulan lirik lagu georg auf lieder › lirik lagu linie 602 – georg auf lieder