lirik lagu czy – białas
[zwrotka 1]
kariera, hajs czy żona, dzieci, stała praca
codziennie wielkie wymagania i ta mała chata
odebrać dziecko biegnę sam po pracy na wariata
drugie tak małe, że nie powie nawet jeszcze tata
niunia przytyła przez ciąże i ma chimery
a ja mam hydrę więc niech lepiej skończy te afery
moje małe pociechy chcę od rapu izolować
tak wiele mi to w życiu zabrało czasu i zdrowia
a teraz wciąż się nudzę, więc jak floty mam wiele
i żona śpi to wchodzę znów na odloty dat peel
zawsze po zdradzie jakoś bardziej się tu troszczę o nią
potem się chwalę, że mi się układa dobrze z żoną
dziecko chce ciągle bawić się a miałem ciężki dzień
chcę tylko walnąć piwko i obejrzeć nba
dni już odliczam w oczekiwaniu na all-inclusive
co dzień na zmianę słyszę płacz lub pierdolony budzik
[refren]
wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, święta prawda
chcesz uciec od przeznaczenia? to siema wariat
ja uważam że go nie ma, że los masz w rękach
albo z przyzwyczajenia pierdole to co w piosenkach
się pierdoli, żeby potem aplauz dostać
i nie słuchać więcej że lepiej to nagram w kosztach
a może lepiej pracę znaleźć, schować pasję
jedno jest pewne, przejechać się można strasznie
[zwrotka 2]
kariera, hajs czy żona, dzieci, stała praca
w hotelu znowu gdzieś się budzę, obok jakaś szmata
nogą ją właśnie zrzucam z łóżka żeby wstała
i se poszła, odpalam browar potem liczę sos za to co kocham brat
wczoraj poznań, dzisiaj wrocław, jutro krk
w kółko balet trwa, a życie szybkie
to takie trochę bycie nigdzie
z jednej strony jest pięknie bo masz na repeat’cie płytkę
jarasz się, że masz ze mną fotkę, prosisz o podpis
i ja się dobrze czuję w tym jak sztuki w gino rossi
z drugiej strony, każdy ma cię za eksperyment
pytaniami męczy, najlepiej mu kurwa backstage przynieś
wsadź mu tam jego jebany łeb, niech to zobaczy z bliska
potem pozna samotności smak i życie na walizkach
potem niech da się oceniać całej polsce
bo tylko z boku patrząc typie to jest takie proste
w chuj ludzi oczekuje tu od ciebie czegoś, coś chce
masz swoją wizję, inni myślą, że ją zmienią; obłęd
to dziwna droga ale i tak wierzę w nią zawzięcie
chuj w to że milczę jak mi każą zdefiniować szczęście
[refren]
[tekst i adnotacje – rap g*nius polska]
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu akirfa › lirik lagu under pressure – akirfa
- kumpulan lirik lagu half id › lirik lagu somehow – half-id
- kumpulan lirik lagu kim bo kyung › lirik lagu hurt – kim bo kyung
- kumpulan lirik lagu pook paperz › lirik lagu far away – pook paperz
- kumpulan lirik lagu chemutai sage › lirik lagu so alive (remix) – chemutai sage
- kumpulan lirik lagu popcaan › lirik lagu mi soldier dem – popcaan
- kumpulan lirik lagu kangaroos › lirik lagu groovy day – kangaroo’s
- kumpulan lirik lagu gustavo g n › lirik lagu pai – gustavo g.n
- kumpulan lirik lagu ian hopeless › lirik lagu shambala (интро) – ian hopeless
- kumpulan lirik lagu skunkid › lirik lagu hotel – skunkid