lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu testament – bonson

Loading...

[zwrotka 1: foksio]
zamykam swoje oczy
strasznie razi mnie światło
widzę na końcu tunelu
kochanego dziadka z babcią
uspokajam oddech
chyba w sumie ostatni
ale jestem już szczęśliwy
bo przytulę się do babci
wiem, że na mnie patrzysz
to jest mój testament
zostawiam w nim wszystkie wersy
które napisałem
zostawiam w testamencie całe swoje serce
mi już niepotrzebne niech, komuś da szczęście
kartki z atramentem, szczerze cała sterta
czytaj ze zrozumieniem tam gdzieś ukryta jest puenta
kartę z telefonem moim proszę wrzuć do kosza
niepotrzebny mi zasięg kiedy bujam w obłokach
wszystkie moje płyty z kurzu proszę wytrzyj
jeśli jeszcze zostały to rozdaj moim bliskim
łzy z twarzy wytrzyj, bo widać na niej rozpacz
słuchając mojej płyty nie zapomnij foksia
[refren: foksio]
rodzimy się nadzy
i umieramy w ciszy
jedyne co zostało
płomień palących się zniczy
nie zostawię cię z niczym
te wersy są dla ciebie
bo rzeczy materialne
niepotrzebne są nam w niebie

rodzimy się nadzy
i umieramy w ciszy
jedyne co zostało
płomień palących się zniczy
nie zostawię cię z niczym
te wersy są dla ciebie
bo rzeczy materialne
niepotrzebne są nam w niebie

[zwrotka 2: pih]
jeszcze nie odchodzę dzieciaku
więc nie czuj strachu
nie chcę fali twoich łez
niepotrzebnego płaczu
wystarczy, że wspomnienia po bliskich są gorzkie, bolą
i często nawet we śnie wypełniają oczy solą
umieramy w ciszy rodzimy się z krzykiem
we krwi walką w oczach i tak przez całe życie
mamy tylko retrospekcje co warte by je cenić
często to powtarzam, trumna nie ma kieszeni
zawszę, gdy się budzę uśmiech moich dzieci
i nie potrzebuję żadnych materialnych rzeczy
nie czuję się już zbędny i nikomu niepotrzebny
moje pięści dzisiaj w bliznach, kiedyś dłonie we krwi
przekazane geny, to mój testament
i nieważne, co mi wróży dziś układ planet
błękitu narew na kartkach atrament
kilka słów spisanych w rap
przeżycie, amen
[refren: foksio]
rodzimy się nadzy
i umieramy w ciszy
jedyne co zostało
płomień palących się zniczy
nie zostawię cię z niczym
te wersy są dla ciebie
bo rzeczy materialne
niepotrzebne są nam w niebie

rodzimy się nadzy
i umieramy w ciszy
jedyne co zostało
płomień palących się zniczy
nie zostawię cię z niczym
te wersy są dla ciebie
bo rzeczy materialne
niepotrzebne są nam w niebie

[zwrotka 3: bonson]
miałem wpaść tu na chwilę
nagrać i zdechnąć
a piedrolę się z kuwra jak z depresją
miałem w planach inne życie dla nas
ale wiesz co? nie umiem żyć jak wszyscy
znów gubię się jak dziecko
zostawię ci te kilka wersów na pamiątkę
może cię wyprowadzi z błędu jak za rączkę
od zawsze grałem grubo, na chuj grać za drobne
i w końcu to mnie wyprowadzi na manowce
w spadku serce, które tak cię kocha
weź je na pamiątkę w ramkę opraw
grałem, ze mi wszystko jedno
udawałem gwiazdę rocka
w środku rozsypując się jak brokat
co polane pij do dna
kiedyś nam przyjedzie zapłacić za to
piękna to historia, ale nie wiem od czego mam zacząć
[refren: foksio]
rodzimy się nadzy
i umieramy w ciszy
jedyne co zostało
płomień palących się zniczy
nie zostawię cię z niczym
te wersy są dla ciebie
bo rzeczy materialne
niepotrzebne są nam w niebie

rodzimy się nadzy
i umieramy w ciszy
jedyne co zostało
płomień palących się zniczy
nie zostawię cię z niczym
te wersy są dla ciebie
bo rzeczy materialne
niepotrzebne są nam w niebie

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...