lirik lagu życiowe prawdy – dms squad
[karma dms]
zostaw to chłopaku, nie rób sobie krzywdy
nie zabijaj się bo twój lód jest jakiś dziwny
może jest zepsuty, to się go naprawi
pójdziesz do pani z roksy i ci go postawi
jak rzuciła cię dziewczyna to zm*st*rbuj sobie loda
od razu zobaczysz jak ci jej nie szkoda
znajdź se narzeczoną, nawet na roksie
przynieś dla niej kwiaty i poczęstuj papieroskiem
zapal se mocarza, wypij ze dwa piwa
tylko umyj loda, bo dostaniesz hiva
razem z chłopakami dajemy przekaz dobry
jaraj dopy, wal sterydy, noś na chuja torby
poczuj to kurewko, dziś nie będzie lekko
zwal mi loda ręką, a potem stopami
jeśli twoje hobby to robienie loda
to się realizuj, na hejty czasu szkoda!
[songo kometa]
tutaj na dzielnicy, w tej pięknej stolicy
nikt nie pali trawy ani niе pije soplicy
od rana do nocy sportowi zawodnicy
w ulicznych garniturach, migają się po ulicy
razem z karma dms i kajetanеm
ćwiczymy na siłowni bicepsy izolowane
w szatni każdy sobie, wbija igłę w dupę
prawdziwa męska przyjaźń * siłownia i komputer
stestuj to synu, sto procent z loda płynu
pierdol skurwysynów, miej wyjebane na to
kiedy twój kolega, zdradzi cię ze szmatą
zadźwoń do roksany i pierdolnij ją za to
nigdy nie bój się zrobić pierwszego kroku
kiedy nadzieja wyłania się z mroku
kiedy tylko możesz, uciekaj od wyroku
nie sprzedawaj k*mpli bo będziesz miał chuje w oku
cztery megatony, już dom leci w powietrze
songo dms, rozpierdalamy przestrzeń
wciąż palę mocarz, w dropsach łykam metkę
dopy wciągam nosem i będę żył setkę
[kajetan dms]
to ode mnie rady dla ciebie prosto z serca
jak nie weźmiesz to na klatę
to w dupę ci wbiję teścia
jak nie masz pięćdziesiąt w łapie
to nie będziesz wyśmiewany
karmara spisze cynk, spuchniesz jak lód m*st*rbowany
z biegiem czasu zrozumiesz kto jest dla ciebie kolegą
kto zwykłym chujem, cwelem, kurwą
którego wszyscy jebią
gdy sprzedałeś ziomka dla policji
to może ci wybaczę
zrobisz garmażeryjny wyrób
połkniesz płyn, się zobaczy
gdy ktoś się zapyta
powie * “zostaw to, że nie warto.”
to nie przejmuj się, weź [?]
i na bica wal to
bo w przeciwnym razie nie pomogą nawet dopy
997 * ten numer to kłopoty
wracam właśnie z roboty
mój samochód ujebany
bagażnik mam we krwi
w żelu z loda całe ściany
nawet mimo tego
że czasami jest ciężko
to muszę wziąć się w garść
mimo że w aucie jebie spermą
jestem często w lesie
ale nie zbieram tam grzybów
lepiej żebyś nie wiedział po co [?] synu
kiedyś pójdę tam
gdzie lody są wytwarzane
spojrzy na mnie bóg
powie, że paliłem maczanę
nie będę [?] przekroczę bramę nieba
jak palisz thc to dla ciebie
tam jest gówno
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu rashaann › lirik lagu whatever you want – rashaann
- kumpulan lirik lagu gaia rose › lirik lagu complicated – gaia rose
- kumpulan lirik lagu 541 › lirik lagu xx (два икса) – 541
- kumpulan lirik lagu lungskull › lirik lagu win – lungskull
- kumpulan lirik lagu eloquence › lirik lagu lolita – eloquence
- kumpulan lirik lagu gucci mane › lirik lagu i’m havin – gucci mane
- kumpulan lirik lagu meat computer › lirik lagu shoot up and die – meat computer
- kumpulan lirik lagu jed de la pena › lirik lagu better late than never – jed de la peña
- kumpulan lirik lagu arthur hanlon › lirik lagu quizás, quizás, quizás – arthur hanlon
- kumpulan lirik lagu deco mdz › lirik lagu necesito tus besos* – deco mdz