lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu parę słów – dragi

Loading...

historia mego życia nic szczególnego mordeczko
jakoś życie sobie leci, przyznam że nie było lekko
ojciec poszedł w inną stronę, matka odeszła w zaświaty
zagubiony młody chłopak patrzy na świat dziś zza kraty
opinie zostaw dla siebie bo jestem za bardzo mściwy
po co mi kolejny wyrok, życie nie jest sprawiedliwe
nikt nie mówił “będzie lekko” ale musisz sobie radzić
nieważne jakie sposoby, pamiętaj by nic nie stracić
możesz stracić w życiu wszystko, albo zyskać bardzo dużo
lecz to zależy od ciebie jaką się kierujesz drogą
dobre stary nasze czasy one chyba już nie wrócą
pamiętam pierwsze zarobki 600 zł było grubo
spotkanie na ławce w parku byliśmy dobrą ekipą
teraz nigdzie was nie widać, jak czar wszystko w moment prysło
nie mam dzisiaj do was żalu, że zapomnieliście o mnie
lecz na chuj przy mnie byliście jak miałem jakieś pieniądze ?
pamiętam za małolata chciało mieć się nowe rzeczy
trzeba było kombinować, nowa bluza, nowe dresy
chcesz kolejnych moich wersów no to słuchaj jadę dalej
pierwsze włamania, kradzieże, pierwsze bary i lokale
smak pieniędzy, narkotyki, amfa, mefedron, kryształy
doprowadziły do stanu gdzie nie czułem strachu wcale
gotowy na każdą akcje po cichu działałem sobie
miałem jednego ziomeczka zaufany kiedyś człowiek
zawsze uczył małolata, mówił gdzie, jak i z kim lata
lecz skończyła się kariera dzisiaj siedzi grube lata
spadł na dno, zwykła szmata, taka prawda nie ukrywam
szkoda tylko jego syna, matka znalazła ojczyma
jakoś dwa lata później wesoła zdrowa rodzina
odwróciła się ode mnie, bo mówiła “tyś bandyta”
kiedyś bratem nazywała, pamiętasz mnie dziś martyna?
ile razem przeżyliśmy tego się nie zapomina…

twoje życie, twoja sprawa
ja nie będę ciebie prosił ani kurwa mać przepraszał
ja nie będę ciebie prosił ani kurwa mać przepraszał (przepraszał x3)
cała reszta zapomniała wstyd wam spojrzeć w moje oczy
poradziłem sobie sam, potrafiłem was zaskoczyć
mam żal do wielu osób rodziną ich nie nazywam
jak prosiłem was o pomoc nagle każdy mnie unikał
jak dzwoniłem tylko cisza, połączenia odrzucone
każdy miał wyjebane, ja poszedłem w swoją stronę
wybrałem swoją drogę i nią dążę dziś do celu
dziękuje tym co pomogli nie odwrócili w napięciu
ziomek, jestem gdzie jestem lecz niedługo już wychodzę
z szacunkiem dla tych ludzi co pamiętali tu o mnie
telefony i rakiety, ja także nie zapomnę
pomocną dłoń wyciągnę jak ty pamiętałeś o mnie
czekaj zaraz ci opowiem, przerwa jointa jaram ziomek
to mnie właśnie uspokaja thc moim nałogiem
kiedyś pogrążony w dragach, ale to się już zmieniło
teraz myślę już inaczej chcę cieszyć się każdą chwilą
smakiem wolności i życia, dziewczyną którą poznałem
przy niej właśnie się zmieniłem jakoś widzę przyszłość dalej
jakieś plany w głowie są, lecz czy wyjdzie nie wiadomo
wszystko przyjdzie w swoim czasie, jak na razie działam z głową
zbuntowany chłopaczyna zapierdalam swoją drogą
parę hien mijam po drodze, wyjebane idę obok
zbuntowany chłopaczyna zapierdalam swoją drogą
parę hien mijam po drodze, wyjebane idę obok

[outro]

takie życie dąż do cudów, gwarantuje będzie dobrze
masz ochotę to się śmiej, od płakania będzie pogrzeb
korzystaj z tego życia, baw się dzieciak oby z głową
nie daj się wyjebać innym nie daj satysfakcji wrogom
spełniaj swoje marzenia pokaż im, że się mylili
jeszcze nie raz ich zaskoczysz dla tych co od lat zwątpili!

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...