lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu niebo – dudi x bebe

Loading...

otwieram oczy, rozglądam się wokół
wyłaniają mi się zza gęstych obłoków
postacie w bieli i brama z laspisu
ze złotym napisem „gratam paradisum”

zaczynam odczuwać, że nic już nie muszę
leżę na stratusie, obok inne dusze
i przez lazulowe wrota na chmurze
wlatuję gdy kefas otwiera je kluczem

weź mnie uszczypnij bo chyba mam zwidy
widzę cheruby i słyszę serafiny
patrzę całe lata lub od pół godziny
na ogród piękniejszy niż gaj semiramidy

owocowe krzewy i puszysta trawa
jakbym czuł ją pod stopami, chociaż nie mam ciała
przede mną dobra i zła drzewo poznania
z plonem cenniejszym niż hesperyjskie jabłka

szumi piszon, gichon, perat, chiddekel
słyszę „ dudi mi amigo” skąd znają mnie? nie wiеm
louer le seignеur, wzajemne zrozumienie
babel to pradzieje, tak to działa w niebie!

budzę się rano w pięknym pomieszczeniu
wszędzie bialutko, czuję się jak na weselu
też świętujemy ale ziemskie pielgrzymowanie
wstaję se na chillu, jest siódma nad ranem
już wiem czemu jezus zmagał się z pustyniami
żebyśmy teraz wcinali jajecznicę z kiełbaskami
łyczek kawy i bierzemy się do roboty
pielęgnujmy nie tracąc czasu na głupoty

ale tu jest kozak! chyba andersena bajka
lepiej niż w gołębiewskich mikołajkach
automaty za darmo, nie sępię już dwa zeta
w końcu mogę wszamać pożarskiego kotleta

jednak wracamy do niebiańskich misji
mam priorytet: oduczyć się zawiści
i chociaż dobrze idzie, zawsze może być lepiej
tutaj liczą się chęci, a nie jakiś becel

ale tu jest kozak, nie boli mnie kolano
śmigam sobie i mi barki nie pykają
staramy się, aby świat był ciągle lepszy
zero złości i niepotrzebnej agresji

zacznij dzisiaj, bo jutro będzie futro
dzień kończę w jacuzzi, nie ze smakową wódką
chociaż na razie mogę tylko pocałować klamkę
zabiorę tam ze sobą tatę i mamcię

chociaż na razie są to tylko wyobrażenia
zrobię wszystko, żeby obadać ten temat!
git!

ciągle zaskakuje mnie eden ze wschodu
głęboko oddycham i nie czuję smogu
skrzydła zamiast lambo, nie ma samochodów
wszystko jest za darmo, życie bez dochodu

życie bez pośpiechu, życie bez porażek
powtarzam to w myślach „ zasłużyłeś bartek”
nie dbam o logo, nie mam ubrań, nawet majtek
nagość to normalność, przecież to tak naturalne

ci ubodzy w duchu i czystego serca
oglądają boga w krainie wiecznego szczęścia
beztrosko zatańczę, z panem jedność czuję pełną
jeśli też to czujesz, zatańcz razem ze mną!

zwariowały zmysły, synestezja, *n*lgezja
o cierpieniu zapomniałem, to wsteczna amnezja
melodyjna finezja, gra anielska orkiestra
tryptykowa sceneria, śpiew chóru to poezja

brzmi lutnia, harfa, tubmaryna, hassar
endemiczna flora piękniejsza niż pierre de rosnard
w cyborium mleko i miód, boska ambrozja
jestem przekonany, chcę na zawsze tutaj pozostać
chcę na zawsze tu pozostać!

słyszę jakieś piski, słyszę jakieś krzyki
a w oddali słychać dźwięki piekielnej muzyki!

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...