lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu uaa – dwa sławy

Loading...

[cuty:]

[zwrotka 1: astek & rado radosny]
a słyszysz te dzwoneczki, pośpiewamy jak na religii
w którym kościele dzwonią, wie już nawet staszek dziwisz
to łódź, nie malediwy, gdynianie, apeniny
my dojebane dziki, wy to je małe miki
puszczam to na zadupia i na przedmieścia
czuję się jak jwp 2020
zmieniamy wymiar stale, jak kwadrat * sześcian
czujemy się jak chwiałek w 2020
on robi pull up i slice na woskach
a ty mówisz ua jak blachy wojska
szybko się kończy wszystko, co fajne, nie kiepskie
(?) jebana 12 na lp

[zwrotka 2: ero]
ej joł, czuje się, jak jagiełło w 1410
jest rozpierdalane i to właśnie w świat się niesie
i tak się cieszę, że błyszczą mi nawet ósemki
klawe piosenki, piszę se jak paluch od ręki
opadają szczęki, nie tylko na geriatrii
bo lecą lajki, jakbym tu z kosi kosił łapki
tak robię se kanapki z sosem i mówię wow
jak united artist jwp i dwa sław
[zwrotka 3: siwers]
robię rap, nie na wnuczka i nie muszę robić flexa
idę jak jerzy kukuczka w chmurę i nie mogę przestać
na backstage’ach już czekają paluszki i wódeczka
to już tradycja, coś jak maryla na sylwestra
ty w grudniu żarem nie sraj, bo to nie miami
mc’s łódź warszawa sekcja, nie żadne sebastiany
wynoszę na piedestał styl soczysty jak pastrami
nawijał mc (?) jwp panicz

[refren: astek]
nie wszystko jest dobrze jak chaka khan
tu łódź, gdynia, poznań i warszawa
my ciągle w czołówce, jak a*a*a
blakablakablaka, to blakablow

[cuty:]

[zwrotka 4: rado radosny]
jak x2, gdy wchodzisz na mountain top
w plecaku obijają ci się cztery tatry w szkłach
i chociaż pogoda jak kołobrzeg ’99
wzięłaś złe obuwie, zsunął ci się antygwałt
jakby co, to wszyscy pump it up
arcyłgarz, menadżer ci do wanny wlazł
i tylko dej, dej, dej, słychać madki płacz
pizdo, ja przekazuje treść jak nasty nas
niektórzy myślą, że gramy tu na niby
czujemy się dobrze, jak brajan u karyny
ty zakładaj full cap, my mamy kurwa rymy
i potem powiesz ua, jak blachy ukrainy
[zwrotka 5: łajzol]
uaa, to znowu ja i spóła
ta praca mi doskwiera, jak relaks na kanikułach
zabieram głos i jadę się bawić w górach
sos wraca jak bumerang, w tnach, nie garniturach
nawijać na pętlę, potrafię na okrągło
nie nabijam w butelkę, raczej nabijam bongo
choć oczy mam jak mongoł, to wszystko widzę świetnie
a każdy major w polsce, dziś moją płytę klepie

[zwrotka 6: kosi]
dobra jestem, to moje dolomity te szczyty
jestem wszędzie, jak w mojej okolicy napisy
i mam flashback, gdy w mieście mijam nasze imiona
gdy mijam się z psem, no to wcześniej gaszę gibona
gramy fair play, bo nie mamy czasu na bujdy
życie jest piękne, w chuj wydałem hajsu na bzdury
i mam szczęście, bo moi domownicy są przy mnie
nie będzie beng, beng, twoi wojownicy są w piździe

[refren: astek]
nie wszystko jest dobrze jak chaka khan
tu łódź, gdynia, poznań i warszawa
my ciągle w czołówce, jak a*a*a
blakablakablaka, to blakablow
[cuty:]
(?)
to jwp, dwa sławy * ty jesteś za słaby
jwp, dwa sławy * ty jesteś za słaby
kto ci pozwolił wyjść z domu przed halloween
wack mc’s jak ty przy tym mówią, stanął mi
to jwp, dwa sławy * ty jesteś za słaby
jwp, dwa sławy * ty jesteś za słaby
jeśli chodzi o rap, zostawiam za sobą trupy
mój jest spox, a twój do dupy

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...