lirik lagu życie pojebane jak telenowela – eripe
[zwrotka 1: eripe]
pozdrawiam wszystkich, choć co drugi tu jest cwelem
moja nowa płyta rokuje na bestseller
dlatego w sobotę bawię się, jakbym sprzedał bańkę, kurwa mać
a w niedzielę, jak się spotkamy, to będzie “gdzie mam kartę? chuj tam, płać”
życie pojebane jak telenowela, niewiele się zmienia – celem są zera
na koncie nie sądzę jak siądzie to melanż
jak skończę grać dobrze przez forsę, to beka
przyciągam przypał przez to bez przerwy mam przejebane
a jak jestem grzeczny dla odmiany to przez przypadek
czasem nie myślę, co mówię, a potem myślę, że lepiej było zamknąć j-pę
bo czuję się jakbym obrabował własną chatę
głupio w chuj, ale trwa to minuty pół i mówię znów
a czasem na cały dzień stulę dziób
ktoś powie, że jestem bipolarny, ktoś inny że po prostu pierdolnięty
dla mnie obelgą jest być normalnym, żyć jak każdy – to mnie nie kręci
bunt we krwi mam i grunt, że nie gaśnie zapał, jeszcze ból zamieniłem na szaleństwo już numer wcześniej
[refren x2: eripe]
chcę tylko sobie żyć tu jak wariat
wbić na bit jak nikt no i rap grać
nie muszę nikomu już nic udowadniać
dlatego się nawet tu nie silę na rym
mam w głowie zamęt, ale stoję dalej
ty mi polej banie i nie wiem co teraz
no bo życie mam pojebane jak telenowela
[zwrotka 2: quebonafide]
topię się w morzu kłamstwa
głębokim tak, że prawie nie mam gruntu
na pozór łatwa jest ta słodko-gorzka cena buntu
chcesz ode mnie tylko zawiść, nie znasz innych kultów
ale mam wyższe cele, kundlu, niż to słowne kung-fu
mówiłem, że czasami wojna to pomysł na pokój
aż pierwszy raz nie miałem broni przy skroni w amoku
mówiłem sława, jebać sławę – zabawkę dla głupców
co mam powiedzieć dzisiaj, robiąc za gwiazdkę nagłówków
mówiłem jebać kasę, walcząc z nią jak yuri boyka
dopóki pierwszy raz nie dała mi opuścić dołka
mówiłem jebać logo, cyfry, reklamy, marketing
czasem w to wejdę, ale przekaz jest ciągle jak kiedyś
żyć jak raper, żyć inaczej, syf na klatę, być na bakier
a dziś wszędzie pcham tę j-pę
czuję się tu jak mbappé
może snapek, morze tapet, paparazzi, rzut na chatę
wszystko to, czego nie chciałem, wypluwa mnie tu jak kraken
[refren x2: eripe]
chcę tylko sobie żyć tu jak wariat
wbić na bit jak nikt no i rap grać
nie muszę nikomu już nic udowadniać
dlatego się nawet tu nie silę na rym
mam w głowie zamęt ale stoję dalej
ty mi polej banie i nie wiem co teraz
no bo życie mam pojebane jak telenowela
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu the divine comedy › lirik lagu if i were you (i’d be through with me) – the divine comedy
- kumpulan lirik lagu ieuan › lirik lagu youth – ieuan
- kumpulan lirik lagu keelkopf › lirik lagu mach nicht diesen – keelkopf
- kumpulan lirik lagu vic berger › lirik lagu epistle to tim (on cinema, on friendship!) – vic berger
- kumpulan lirik lagu state champs › lirik lagu around the world and back – state champs
- kumpulan lirik lagu trik › lirik lagu khel kya? (freestyle) – trik
- kumpulan lirik lagu helena paparizou › lirik lagu κοίτα μπροστά (kita brosta) – helena paparizou
- kumpulan lirik lagu yasaquarius › lirik lagu big dreams die hard – yasaquarius
- kumpulan lirik lagu comunidade catolica colo de deus › lirik lagu santo dos santos – comunidade católica colo de deus
- kumpulan lirik lagu shokran › lirik lagu and heavens began to fall – shokran