lirik lagu goryl – fisz emade
[zwrotka 1]
powitajcie człowieka, którego wiatr słów
powiewa jak kajdan
czy to ptak, samolot ruch głów
a to ja i mikrofon duet jak doda i majdan
co naciera bez pardonu, pardonu jak łajdak
powiedz, że wróciłem
nadciągam z mikrofonem po ulicach jak z oskarem wajda
jak wariat ja i ma ferajna
na swoim miejscu bez testu jak na nowym świecie palma
kiedy mnie zobaczysz salutuj, przygotuj ogień z armat
na szyję krawat i strzał w niebo jak ballack
kiedy chodzę po obcych terytoriach ktoś krzyczy – spierdalaj
ja inaczej mam na imię więc nie wiem o czym frustrat gada
zacina się jak michnik adam
pomylił się jak instytut badań
moje imię to fenomenalny, super unikalny
wieje, zieje mi z gęby jak halny
więc ogień, ogień mam jak palnik
jestem strzał w dziesiątkę, a ty, przykro mi, niewypał
zanim mnie obrazisz to mamusi swej zapytaj
podobno był diss co sam się zdissował
toż to fenomen na światową skalę jak minister roman
[refren]
jeżeli jestem małpą to jestem gorylem
dzień dobry państwu i rzucam się na szyję
jeżeli jestem małpą to jestem gorylem
dzień dobry państwu i rzucam się na szyję
[zwrotka 2]
jestem naładowany jak karta miejska, skrzydła mam jak redbull
ja potrzebuję jak soku potu krwi
a ty na zdjęciach życzysz sobie retusz
jak do portretu wytrenowana mina
a ja nie jestem debiutant jak na mundialu tobago i trynidad
to widać jednym okiem tak jak pirat
ja nie skończę jak reżyser “pasji” co krzyczy jak n-z-
bo uruchamiam gwiezdne wrota mej pyskatej wyobraźni pisanej mikrofonem
mam głowę twardszą niż zidane, nakład większy niż wamp
jestem mega jak avans, a ty mini jak van i rozpoczynam wyścig
na liście bestsellerów jak “kod leonarda da vinci”
mam słowiańską duszę kuszę napiętą jak wilhelm tell
to nie inwazja muszek, kaktusów z irokezami na żel
to inwazja barbarzyńców z żyletkami na językach
kroje mym jęzorem jak gnojek z portfelika
jak minister da amnestię to może będzie złota płyta
[refren]
[zwrotka 3]
a ktoś mówi, że wypaliłem się jak łebki zapałek
ma dziurę w głowie, stopery w uszach jak w cieście zakalec
gdyby wojny toczyć na słowa
byliby zwycięzcy, ale nie było by ofiar
3, 2, 1 pal, ten pocisk ma miłość jak t.love
wygrani toną w powodzi braw, przegrani w gwizdach
lecą kartki w kalendarzu w tempie allegro
brzuch co rósł spuchł jak kokos, a mięśnie mi więdną
pisane mikrofonem wersy podniesione z chodnika
to nie piracki materiał tylko legalny towar na laserowych płytach
od potu błyszczy się jak rosa
tnę jak kosa, bombarduję jak mosad
niezniszczalny jak mcgyver
młody gniewny jak mich-lle pfeiffer
co serce ma dziki jak lyncz
a nie miękkie jak harlequin
miłość to recepta jak recepta na refundowane leki
słabych mc biorę w zęby mojej szczęki tak jak rekin
jeśli masz wątpliwości to przynieś wariograf
zrobimy test, stestujemy moje słowa
jak wyjdzie, że kłamię to płytę do sklepu oddaj
a ja spłonę jak pochodnia
[refren]
tekst – rap g*nius polska
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu matt fed › lirik lagu sunny – matt fed
- kumpulan lirik lagu milo case › lirik lagu american pharaoh (outro) – milo case
- kumpulan lirik lagu mr kitty › lirik lagu everything will be okay – mr.kitty
- kumpulan lirik lagu baby b › lirik lagu she know – baby b
- kumpulan lirik lagu georges moustaki › lirik lagu adolescence – georges moustaki
- kumpulan lirik lagu dalila › lirik lagu bolero de raquel – dalila
- kumpulan lirik lagu yam haus › lirik lagu wow! – yam haus
- kumpulan lirik lagu joe hertz ryahn › lirik lagu trippin – joe hertz & ryahn
- kumpulan lirik lagu kingkhanmusic › lirik lagu lullaboy – kingkhanmusic
- kumpulan lirik lagu kvse › lirik lagu i think i’m a ghost cause she can never notice me – kvse