lirik lagu pełną piersią żyć – junior er
ej nie jestem jak każdy i może przez to ma tu lepsze karty
człowieku nie patrz na mnie jak bym był nie normalny
i nie robię tu tego żeby zabłysnąć albo poczuć się fajny
bo kocham muzykę od lat i uwierz że nie jestem nie jest podrabiany. chcesz gry no to zagrajmy w słowa nie masz
szansy, w życiu nie mam porów [?] a i tak nie zmieniam praży [?] czas mnie ciągle nagli ja wyjebane mam dziś chce hajs i
dążyć głębiej mojej wyobraźni. chce palmy piękną plaże whiskey z fontanny. wielki dom słońce nosić najlepsze nike’i. chce fanty na koncercie fanki, a ty siedź sobie z dupą na kanapie jak kal bandi [?]
[ref x2]
nie będę marnował chwil tak na pełna piersią żyć
i ma w dupie to co pomyślisz o tym ty masz tam swoje straty
milcz skupię się na tym co dziś, możesz osiągnąć i pnij masz swe cele a więc żyj
za dużo tutaj fałszu, wszędzie widzę absurd ludzi którzy mówią dużo a nawet nie walczą, a swoje bronić warto nie liczy się
fart ziom. sam nie miałem wiele, zagrałem ostatnią kartą
słaby tu miałem start bo byłem tu całkiem nowy od zawsze czułem się inny, często miałem tego dosyć. nie raz musiałem się pobić, aby szacunek zdobyć. kocham swój piękny kraj i zawsze będę go bronić
na szczęście czasy się zmieniają ludzie dorastają za to ciągle im mało, o różnych cechach zapominają, tylko za hajsem biegają przez to rodzinę olewają nie dbają o swoich bliskich za późno to odkrywają hasjy okey, ale doceń kim byś był gdyby nie człowiek, wtedy gdy sam przechodziłeś trudną drogę. podziękuj sobie za wytrwałość doceniaj wszytko co cię spotkało mi na razie jest trochę mało
[ref x2]
nie będę marnował chwil tak na pełna piersią żyć
i ma w dupie to co pomyślisz o tym ty masz tam swoje straty
milcz skupię się na tym co dziś, możesz osiągnąć i pnij masz swe cele a więc żyj
nabrałem dystans, chłopie po to by dobiec do miejsca gdzie ludzie nie chcieli być już w stadzie owiec. rozmowy z bogiem
a nie skakanie z okien rodzimy się by umierać a więc niech to będzie.. szokiem. nazwę idiotą tego co mi się sprzeciwia ale to jest kwestia gustu, nie bądźmy upierdliwi każdy ma swój wybór nie dziwi mnie stan krytyki bo każdy otwiera oczy po czasie gdy zostaje z niczym
dziś widzę brak oryginalności którzy rozrzucili kości a dziś w piórka obrośli i doszli. a przecież zrezygnować mogli. w życiu [?] to pikuś za pracę dostaniesz propsy ile we mnie jeszcze złości, nerwów i litości czasem mam dość i nie mam ochoty tu gościć. daj mi tylko głośnik mikrofon b włącznik w razie czego gdybyś umierał z zazdrości
[ref x2]
nie będę marnował chwil tak na pełna piersią żyć
i ma w dupie to co pomyślisz o tym ty masz tam swoje straty
milcz skupię się na tym co dziś, możesz osiągnąć i pnij masz swe cele a więc żyj
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu noah kahan › lirik lagu growing sideways – noah kahan
- kumpulan lirik lagu septembersrich yeat › lirik lagu tesla – septembersrich & yeat
- kumpulan lirik lagu jerimiawongo › lirik lagu mhatotfeptprcitdflscfitioaerssmtvcrtaarwtwisohstnctikagb – jerimiawongo
- kumpulan lirik lagu 77 mp3 › lirik lagu fantom – 77.mp3
- kumpulan lirik lagu amiir › lirik lagu my family and friends – amiir
- kumpulan lirik lagu dream theater › lirik lagu master of puppets (live in barcelona, 2002) – dream theater
- kumpulan lirik lagu ash b elle teresa › lirik lagu yellow gang – ash-b & elle teresa
- kumpulan lirik lagu capper › lirik lagu 污秽 (drit.) – capper
- kumpulan lirik lagu 10six › lirik lagu dumb – 10six
- kumpulan lirik lagu lance rodriguez › lirik lagu coastline – lance rodriguez