lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu polski swag – kamel

Loading...

[produkcja – swag jak skurwysyn]

[zwrotka 1]
z czasów, kiedy osiedlem nie był pierdolony serwer
kurwa mać, żaden z nas, nie wiedział co to internet
to nie track o gnojach, co chcą wdupiać kodeinę
bo jeden z drugim zajarał się przećpanym murzynem
to keep it real synek, poznaj bagno[?] z kamelem
opowiem ci co we mnie siedzi; mendelejew
znam wszystko co lub[?] napędza moje (wciągnięcie nosem)[?]
zielone, białe, chuj wie jakie, witaj moje bro[?]
to kamel, szczery do bólu że aż przezroczysty
i nie tylko, po spożyciu cieczy przezroczystych
starsi k-mple wprowadzali, mnie w ciemną stronę życia
osiedla, parki, ławki i kluby w piwnicach
nikt nie wiedział co to trawka, nikt nie wiedział co to feta
butapren, gaz do zapalniczek, rozpuch były w sklepach
i niejeden odleciał tu szybciej niż concorde
i choć to nie compton, tu pełno zombie; combo

[refren] x2
ilu z nas ma ten polski swag
ilu z was ma ten polski swag
ilu z nas ma ten polski swag
ilu z was ma ten polski swag

[zwrotka 2]
ja piję wódę, wiozę się pomału jak sitek
pierdolnij liter, wpadam kameliter, przyprowadź ekipę
przejmuje mnie lucyfer, (zło) mówiąc najogólniej
więc opowiem pokrótce jak z tym piciem było u mnie
gdy nie wiesz dokąd iść, krzyk zmęczył cię
za szyjkę mocno chwyć i napij się
jabol punk jabol punk nauczyły starsze ziomki
no to sk-maj mix jabola ze zmywaczem do paznokci
melanż, człowiek młody głupi, byleby najebany
jabole, kartony, kelerisy, leśne dzbany
potem przyszły czas, gdzie ten spirytus na mecie
tylko zapojka, fifki, szlugi, kupowane w sklepie
mówią że nas wzmocni, co nas nie pokona
czasy tznu[?] typek, łapię dosłownego zgona
więc wiemy dobrze ziomal, jak grać w rosyjską ruletkę
gruby melanż, after w hotelach, nocka za dwa dwieście

[refren] x2

[zwrotka 3]
kamel to z krwi i kości żywy rap, więc teraz słuchaj
kraju co rapera zrobił z przepalonego przygłupa
fioletowe drinki synki, znają te osiedla w kurwę
żule walą, błękit paryża cedzony przez bułkę
wziąłbym lil wayne’a na melanż to miałby przejebane
tak by było gdyby fireman spotkał się z piromanem
tu oion budzi tuzów
więc nie uważam by polskim chłopakom brakowało luzu
libacja, libacja, tak bawić się nie trza
za dużo wódki, za mało powietrza
potem weszła, libacja wersja nowoczesna
piętnaście lat do trójki wzgórza żaden pić nie przestał
barek otwórz dziś swawoli, kamel potwór alkoholik
do starej szkoły, do nowej szkoły (każdy chce się napierdolić)
więc zdrowie, bo śmieszna jest jak nigdy ta kultura
kserowanie, damskie ciuchy, make-up, konfitura

[refren] x2

[tekst – rap g*nius polska]

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...