lirik lagu temperatura – łysy starzec
[zwrotka 1: łysy]
wzrastam jak w lato ta temperatura
walczysz o swoje to będe akurat
a ty no to kolo już weź się nie wczuwaj
bo to nie ten poziom, nieznany mi umiar
nie jeden nieznany mi umarł
pozostał nieznany, więc k*maj
że po mnie spokojnie to mural
i to na co rozmiar mam w górach, akurat czasami się wczuwa
dla nich to zguba, że lubię zapalić se skuna, ej
weź nie zamulaj, powiększam z ziomami se pułap
nie będą u nas, ci co najchętniej to kręcą się u mas
jedno zauważ, jak wpinasz nieuważnie się tak samo prędko możesz też upaść, ej
[zwrotka 2: starzec]
biorę ten plik to nie żarty, hy
to boli ich, ty bądź twardy, hy
nie pozwól na to, by typy mówiły kto wali, a kto jest tu martwy
płonie ten syf satysfakcji, w okół mnie morze atrakcji
nie tracę siły, gdy palę, jedynie boostujе swe perki na maxy
podobnie niе wiem co niby jest dobre, a co złe * sięgam po torbe
kolejna stówa wydana, a stale się martwie co będzie kiedy zgubie portfel
na razie lecę bo to siądzie, wkładam w to więcej, niż kurwa twój ziombel
wbijam w ocene tych ludzi, gdyby nie oni czas płynąłby wolniej
ciągle na bombie mijają tygodnie, chcą nas oskarżyć o zdradę * nie sądze
to nie tak, że to świat płynie nam wolniej
to po prostu długo zajmie zanim ty to pojmiesz, wow
nie szukam zasad, sam je wyznaczam, więc nie musicie mi mówić jak żyć
to nasza praca, czasem wybaczam, wiecznie prosicie bym lubił wasz syf
w sumie to ja mówie wam nie, często mijam was * zawsze pytanie
wiecznie ubywa czas, patrzę czy mam cash, już nie mogę tego zostawić na bank wiem
wow, przez to czuje się jak bankier, dokładnie znam się na prawdzie
więc rozważnie kładź swoje sample, chcesz to sprawdź mnie, nie stroń mnie chamstwem
[zwrotka 3: łysy]
nie pytam co gdyby nie to co by tu było?
ruszyła machina, jebane domino
nie dziwota tera, gdy ziomal odbiera, nie pyta w co gramy, a pyta o kilo
zdziro to odpowiada, nie pytaj o miłość, no bo to banał
i nie czuj się tylko sprowokowana, bo koronowałaś rap sama
więdząc, że sporo pochłania, hej, sporo jarania, hej, sporo to chlania
ja skory w to nadal, skoro w to faza jest spowodowowana i znowu tu sporo dokładam
kolor to jazda, oni jak ej * ona do miasta
pomijam, więc solo jaram stuff, chociaż dla nich to ponoć zagadka
f*ck that jak mam nagrać, jak za kwadrans mam do tyry
a tak raz, dwa * w klatkach spalam blunta * ciężkie narkotyki
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu etti panetti › lirik lagu il richiamo della cippa – etti panetti
- kumpulan lirik lagu cravity › lirik lagu colorful – cravity
- kumpulan lirik lagu ghetto uchiha › lirik lagu killin the game – ghetto uchiha
- kumpulan lirik lagu erin hay › lirik lagu blue country – erin hay
- kumpulan lirik lagu nancy wilson › lirik lagu the show goes on – nancy wilson
- kumpulan lirik lagu drop › lirik lagu right now ii – drop
- kumpulan lirik lagu renzo mada › lirik lagu una kulona like milett – renzo mada
- kumpulan lirik lagu duncan mccarthy › lirik lagu carousel blues – duncan mccarthy
- kumpulan lirik lagu yoav tauman יואב טאומן › lirik lagu אביב (aviv) – yoav tauman – יואב טאומן
- kumpulan lirik lagu kid cudi › lirik lagu can’t believe it – kid cudi