lirik lagu #000001 – middleone
1
brak chęci nawijać o sobie choć rzucę wam prosto z mostu;
od jakiego zacząć wątku… chuj, zacznę od początku;
stały bywalec czarnego lądu, w tą wojnę wyruszył bez czołgów
czarna owca wśród stada ziomków, a może czarnuch po prostu?
zacząć od zera, by zmienić marzenia;
na starcie już trzeba się podnieść;
jedno, jedyne, czarne słońce wzeszło na ścianie wschodniej;
wyznaczyło ci wzorce i pozwoliło oprzytomnieć;
byś świecił jeszcze mocniej, był wtedy wielki piątek
hematytu barwa, pochłonęła cały świat dziura czarna;
ta droga nie była łatwa, lecz teraz już czarny pas masz;
na ciele pseudo sutanna, choć bliżej miałem do diabła;
nie odnalazłem się w gwiazdach, nie odnalazła mnie czakra
ciemna aura to nie atrakcja, ale to cały świat jaki mam brat;
kamieniem węgielnym nazwij pierwsze teksty na moich kartkach;
zawsze grałem czarnymi, więc zawsze zrobię ci szach*mat;
ciemnota podąży za światłem; lecz najpierw stanie się martwa
ref: (x2)
one chcieć 6 zer, to nie cash, zrobie sobie miejsce na więcej;
w kodzie hex, biel at the and, lecz wpierw pięć zer
2
chcesz widzieć jasne cele, chcesz kroczyć prostą drogą
cóż z tego że biegne z tobą, gdy biegne ja ty i twój ogon?
prowo… idę na nowo, walcząc z przeszkodą, pogodą;
słowo: kierunek, celuje, pruje, inni wloką
wbijam tylko w ciemne doliny, bo zła nie lękam się tu wcale;
mroczne podziemie dało mi talent, a jeszcze z 10 odkopałem;
to niebywałe, ale ide po swoje wytrwale;
granicą jest narew, wzburzone jej fale, gdzieś niedaleko dorastałem
kurwa, a może powiecie co się stało z tym miastem?
każdy chciałby tu świecić, ale no właśnie…
odważnie linczować jest wszystkich, ale ja zacznę!
bo chodzi o rap to pakt, to fakt to sprawy trudne i ważne!
mam cię! pracujesz w tej branży bez żadnych uprawnień;
mówisz, że hip hop forever? błaźnie, jestem tu na poważnie;
pamiętam dobrze swą emigrację, nie miałem płakać już sił;
tyle miesięcy dzień w dzień był bit i jakoś to człowiek przeżył
middleone * będę sam; wróć będę ja i mój rap;
ii nie pamiętam już dnia, żebym sobie nie ponawijał;
a ty do mnie mordko: “weeeź, sk*maj tekst i te wersy”
chujowo wszedł w bit, to nic; lecz brak pamięci go kreśli
nie rozumiesz podejść mych, do życia i życia do rapu;
że ktoś od ciebie słabszy od ciebie w tłumie, ty czubie;
też nie rozumiesz?
witasz się: “jestem raperem, jestem raperem w bluzie z kapturem”
śmieszne, przez takich mc, cierpi hiphop i ja cierpię
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu dead city crown › lirik lagu the war of me and i – dead city crown
- kumpulan lirik lagu lighter shade of brown › lirik lagu dip into my ride (remix) – lighter shade of brown
- kumpulan lirik lagu kaela sinclair › lirik lagu clear eyes – kaela sinclair
- kumpulan lirik lagu la chica › lirik lagu sueños – la chica
- kumpulan lirik lagu ddw › lirik lagu татарский гэнг (tatar gang) – ddw
- kumpulan lirik lagu daniel majki › lirik lagu latawce i żagle – daniel majki
- kumpulan lirik lagu hipersona › lirik lagu geri dön – hipersona
- kumpulan lirik lagu montaigne › lirik lagu love might be found (volcano) – montaigne
- kumpulan lirik lagu tokyo vanity › lirik lagu that’s my best friend – tokyo vanity
- kumpulan lirik lagu mc hariel › lirik lagu aventureira – mc hariel