lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu diuna – mishy hill

Loading...

*h*llo
*you shouldn’t be out here this hour of the day
*they’re out here
*hmm. fremen pilgrims. they don’t care about heatstroke
*i didn’t know date palms could even be found out here
*oh, these aren’t indigenous
they can’t survive without me
each one of these drinks every day the equivalent of five men
twenty palm trees
a hundred lives
*should we remove them? save the water?
*no, no, no
these are sacred
old dream

wybacz, mała, jestem busy
więc się zmywam, tak jak vizir
nie pasujesz mi do wizji
tak jak muad’dib, młody bóg
piszę zwroty, tak jak herbert
zeżrę was, jestem czerwiem
robię przerwę
gdy wydaję gówno, macie melanż
kalkuluję, jak ten mentat, nie potrzeba komputera
ciągle piaskiem w oczy
jakbyś chciał mnie tym zaskoczyć
ujeżdża szej*huluda
a dzwoniła po ubera
teraz moje oczy, tak jak diuna, suche
się odurzam nie przyprawą, tylko buchem
nie wolno się bać, strach zabija duszę
nie oddaję wody, nawet jak się kurwa wzruszę
u nas palmy też są święte
śmierć przy szyi, by zobaczyć, czyś zwierzęciem
to nie głośnik, tylko dudnik
na pustynię biorę k*mpli
więc tanecznym krokiem
smokebox w filtrnamiocie
chcę zarabiać krocie, jak ten harkonnen
nie ma tutaj wody, ale w hajsie utonę
u ziomek, potrzebuję tego
u z tone
nam nie starczy worek
nie używam głosu i tak znajdę sposób
by przebić się w gąszczu, by zebrać trochę sosu
zabrać ziomów w trasę i poudawać bossów
a na mojej trumnie chcę fioletowy kwiat lotosu
chociaż oczy nie ibada
to nadal teren badam
no, bo to nie jest kaladan
znowu jakiś kurwa raban
odpala we mnie bestię
rozwiązuje kwestię
pieniężne, potężne, mniej ważne
w tempie nawijać marzę
a jest trudniej, gdy sobie usmażę
na barze stoi mój ziom, więc raczej nie zapłacę
ewentualnie jest możliwość, że zapłacę jutro kacem
jak gom dżabbar ukuje szybko basem
muszę stworzyć kogoś wielkiego, to mój plan eugeniczny
więc prześpię się ze swoimi myślami, nie jestem ironiczny
chcę mieć liczby
no, bo
jestem liryczny, trochę siwizny, a taki młody. tak się robi szefa z pizdy
tak się stanę topką w rapie z pizdy
choć mnie testowano, brak na łapie blizny
już o tym nawijałem, łapiesz?
duży strumień, choć narazie mało kapie
biały dym, choć to nie jest nowy papież
bo zawijam w nowy papier
daję i rozdzielam w branży, w sensie no w rapie
się uspokój, byku, jak na razie na etacie
biorę sto na klatę, bo nie zmieści mi się w gacie
a na chacie, w moim studio, gdzieś na kompie, folder projects
kwisatz haderach przewiduje, z każdą nutą hajsy mnożę
wystawiam krysnoże, a nie jest mi do śmiechu
krew się poleje, taka tradycja jest tu od wieków
diuna w gębie, nie podawaj skuna mi
kaptur na łeb, jak bene gesserit
nie jestem jak thufir hawat
nie zniknę po diunie
nie zniszczy mnie sława
takie flow, bo na dryfach sobie sunę
nazwijmy to zwiastunem i pewnie nie zrozumiesz
że ta muza wciąga, jak ten drżący piach
jakiś random krzyczy, mu zein wallah
chcę solaris, nie solary, nie chodzi mi o dupy, chodzi tylko o dolary
za dużo melanżu, mam po nim dziwne stany
chyba po mnie widać, więc zakładam okulary
nie jestem producentem, jestem stworzycielem
mrożę krew w twoich żyłach, jak nóż przy ciele
a może krew w twoich żyłach, jak nóż przy tarczy
michu, przestań już rozkminiać, w jednej nucie już wystarczy

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...