lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu siódmy dzień – mroku

Loading...

[zwrotka 1]
biorę oddech, wzdycham ciężko, znowu na coś czekam
chyba zdycham, nie ma wyjścia, są przejścia, żyjesz gdzie tam
dziś na szczerość mnie stać, wszystkie zmysły nakarmiłem
wniosek, wszystko wchodzi górą, a jedno wychodzi tyłem (sru)
dobrana z nas para, jak to miło, że nie istniejesz
czekam na ciebie kochana tu, a ty się kurwa krowo śmiejesz
wydoję ten świat, do ostatniego grosza
potem splunę mu w twarz. deszcz? nie kurwa, rosa

[refren]
pierwszy dzień, więcej niż jem przeklinam tak i nie
bo się kurwa wkurwiam, że każdy zginie, czas go zje
to jest sm-tny świat, płacz z tego śmiej
nic nie chce mi dać, sam wiesz, sam bierz i wiej (ej)

[zwrotka 2]
klnę w twym imieniu, bo nie poznałeś słów
takie, które niosą złość, trud, cichy chłód
kobiecych stóp, piękne chwile na wczasach
ta, pijany chuj, cztery promile na pasach
stój, stój, stój i korek po fakcie
i czarny worek ten swojski jak kapcie
życie jest darem, czasem prezent się zwraca
klnę w imieniu dzieci, co nie poznają świata
poznaj krzysia, ma misia i raka
to jest prawdziwy twardziel, choć dzisiaj zapłakał
więc jeśli powiem kiedyś, że mi ciężko to skłamie
ciężko mówić krzysia mamie, dobranoc kochanie

[refren]
drugi dzień, więcej niż jem przeklinam tak i nie
bo się kurwa wkurwiam, że każdy zginie, czas go zje

[zwrotka 3]
sobota jakiś klub, słychać głos chodź pić tu
a ewa pyta tatę o boga w hospicjum
klnę w imieniu dzieci przytwierdzonych do łóżek
adaś patrzy w sufit, pyta mamę – co w górze?
przeogromna rozpacz, nie wyobrażalne
a płacz matek słyszą poza słoneczne układy planetarne
więcej nas pod ziemią, niż na powierzchni
pamiętaj oni nie umarli, po prostu odeszli
w szóste urodziny stracił mamę, tatę, brata
weszli na miny w kraju 150-tego świata
klnę w imieniu dzieci, co chcą mówić a nie mogą
i nie słyszą słów, dla nich słowo to słowo
i w imieniu dzieci co by z głodu same siebie zjadły
potem patrzę na stany – jebane mc donald-y
powrót do korzeni, do podmokniętej ziemi
gdzie pot w pościeli, a w pokoju jak w celi
marna firana, masy całe, z boksu paczka
czarne piżama w pasy białe, białaczka
bez sprawiedliwości, same tragedie
i małe stare dzieci, ch0r- na progerie
a potem jest kosmos, albo nie ma nic
od tych, co odchodzą, uczmy się żyć

[refren]
trzeci dzień więcej niż jem przeklinam tak i nie
bo się kurwa wkurwiam, że każdy zginie, czas go zje
to jest sm-tny świat. płacz, z tego śmiej
nic nie chce mi dać, sam wiesz, sam bierz i wiej

czwarty dzień więcej niż jem przeklinam tak i nie
bo się kurwa wkurwiam, że każdy zginie, czas go zje
to jest sm-tny świat. płacz, z tego śmiej
nic nie chce mi dać, sam wiesz, sam bierz i wiej

piąty dzień więcej niż jem przeklinam tak i nie
bo się kurwa wkurwiam, że każdy zginie, czas go zje
to jest sm-tny świat. płacz, z tego śmiej
nic nie chce mi dać, sam wiesz, sam bierz i wiej

szósty dzień więcej niż jem przeklinam tak i nie
bo się kurwa wkurwiam, że każdy zginie, czas go zje
to jest sm-tny świat. płacz, z tego śmiej
nic nie chce mi dać, sam wiesz, sam bierz i wiej

siódmy dzień…

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...