lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu $v$kv bangier – nns maffija

Loading...

[zwrotka 1: kol$ji]

bo to buja, to buja, to buja, buja saska banger
my już nawet w sklepie walimy tę kolejkę
a gdy zamawiamy pizzę, to beka jest grana
i nie mogę się doczekać – mniam mniam
a gdy wbijam na bit, to jak grzesiu do wanny
jak palić ten sh-t, to z kondim się upalmy
a jak pijemy drinki, to spod żadnej palmy
szahal wódę podaj mi, ja jutro lecę do panny
nawet gdy jest kryzys i na saskiej jointów ni ma
to nie robimy scen #piotrskiba
i nawet gdy jest kryzys i na saską się nie wpada
to pijemy w klatcę #tomaszchada

[zwrotka 2: k0n-dzi0]
jest takie miejsce, za pewną rzeką
jedzie się mostem, 3 kilometry za legią
saska kempa – grubych baletów dziatwa
ja i moi bracia tworzymy ten rodzaj bractwa
zajarany miejscem, zaczynałem skromnie
przyjeżdżałem częściej, brałem udział w maratonie
18stka kolca, tego nie zmieszcze w jednym werblu
balet – wiedzieli wszyscy na osiedlu
niestety, tego miejsca nadchodzi czas
to wszystko wykracza poza ten rap
to miejsce sprawiło, że jestem samurajem
kto był ten wie, kto nie – gówno dostaje

[zwrotka 3: yoloba]
saska, niczym mój okręt melanżu
rozkręcona flaszka pita jest tu w tańcu
na kacu niejeden tu wstawał o poranku
lokal znajdujący się przy “międzynarodowym” przystanku
sprawdzaj, jak pęka tutaj wódki bańka
zaczynamy wieczorem, odczujemy skutki z rańca
dostaję telefon, znowu jest ta akcja
rozpijamy wódkę, dopijając ballantinesa
kolejna atrakcja – dają mi tu blanta
rozpalana jest o draskę zapałka
złapałem bucha, zwiększyły się moje białka
teraz zaczyna się w mej bani bajka
w powietrzu unosi się jamajka
nie patrzę, jak przesuwa się wskazówka zegarka
teraz niech następny złapie za majka
zaprezentuj, jak leci twoja rapgra

[zwrotka 4: young cezyee]
cezar nns – wiecznie wkurwiona morda
no chyba, że z ziomkami przysmażę sobie jointa
nie bierz nas na melanż, bo zarzygam ci pannę
a w tym czasie grzeniu wykorzysta twoją wannę
nawet napruty powie równanie schrödingera
to dobra morda – szkoda, że wszystkiego sie wypiera
ale chuj w to – dzisiaj znowu pijemy
jak masz melanż – zadzwoń, na pewno wpadniemy

[zwrotka 5: gucci bełt]
saska boskie miejsce, pojechać tam chciałem
sylwek był okazją, jak król tam balowałem
każdego dnia, coraz słabiej to pamiętam
teraz o tym sobie przypominam tu w tych wersach
z czasem powoli saska się oddala
do tej pory traktowałem ją jak graala
melanże, wódka, piwo, no i blanty
jak grzesiu na plecach mogłeś wynieść jakieś fanty
teraz znowu ławka będzie grana
jak w lato szedłeś z mety, bawiłeś się aż do rana
na saską kępę jeździły same gity
o takich melanżach nie mówiły nawet mity

[zwrotka 6: na$hiu]
o jednym miejscu wszyscy mówią stale
saska kępa – tam robiliśmy balet
z melanży pamiętać coś chciałem
było świetnie – mimo, że nic nie widziałem
na sylwestra wpadł sąsiad – nie wiem skąd, ale
przyniósł wódkę, bawiliśmy się dalej
saska – miejsce z magią i klimatem
całe nns chce być tam zawsze latem
szkoda, że blask tego miejsca gaśnie
widzimy się coraz rzadziej – czasu mniej
wrócimy, gdzie gibony stale palą się
wrócimy na saską – tam zawsze melanż jest

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...