lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu wdech.. wydech.. wdech.. – nullo

Loading...

wdech wydech wdech wydech
wdech wydech wdech wydech wdech
wdech wydech wdech wydech
wdech wydech wdech wydech wdech
wdech wydech wdech wydech
wdech wydech wdech wydech wdech
wdech wydech wdech wydech
wdech wydech wdech wydech wdech

witaj w krainie światła i cieni
gdzie dusza wyblakła w kolorach się mieni
w tęczówkach źrenic odbija się pałac himeji
znów nas porwała ta chwila ta fala alchеmii
ta mira ta wiara co żyć nie pozwala w misteria
ta skała ta szala rzucona w bezmiarach nadziеi
w oparach zieleni królowa jak feniks staje z popiołu
by dystrykt mi zmienić w rapsodia bohemii <**(?) (?) czy merkury fredi czarna czy biała, cisza czy hałas odwieczny ambaras dzisiaj czy zaraz, coś zmienić, zapalać, być blisko czy z dala zrzucić ten balast czy dołożyć bagaż kamieni (kamieni) skrzydła ikara czy młodość dedala, widziałem to kiedyś choć ślepy jak edyp opuściłem teby? zamknięty w kuluarach z prawdą nagą w wieży taki marazm malarza co tonie w pejzażach mgławicy andromedy być nie być być nie być być nie być być nie być być głęboki wdech, długi pocałunek wydech dzień tłoczy krew, gdzieś po ratunek płynę być nie być być nie być być nie być być nie być być przeźroczy skrzep do mózgu myśli wylew zażywam lek, lek pompuje endorfinę wdech wydech wdech wydech szyderczy śmiech. wiem, że rzeczywistość krzywię pierworodny grzech, chyba nigdy go nie zmyję gdzieś idę gdzieś idę gdzieś ide gdzieś idę gdzieś głęboki wdech, długi pocałunek wydech idę po ciebie królowo drogą wybojów, krętą pętlą torów dobrych, złych wyborów idę królowo bez butów bez onut bez wojów bez broni bez zbędnych wagonów bez berła korony tronu baron bez pardonu w boju od milionów lat świetlnych od poczęcia aż do zgonu wciąż idę królowo labirynt ten kanionów nastrojów zmiennych wyrwany ze szponów gry pozorów idę po sojusz dusz naszego pokroju wierny odźwierny wrót do serca bastionu skrywam pod językiem klucz, którego nie oddam nikomu lubię rzuć ten wieczny głód co napędza nas do przodu spłacam wobec ciebie dług w imię lojalności i honoru wokół chłód stromych wzgórz czuć ból niepokoju ciemności stróż bez gwiezdnego nieboskłonu i mimo chmur czekam na wschód na smak twoich rozpustnych ust by znów znaleźć drogę do domu głęboki wdech, długi pocałunek wydech dzień tłoczy krew, gdzieś po ratunek płynę przeźroczy skrzep do mózgu myśli wylew zażywam lek, lek pompuje endorfinę szyderczy śmiech. wiem, że rzeczywistość krzywię pierworodny grzech, chyba nigdy go nie zmyję niepokorny deszcz melodią na szybie głęboki wdech, długi pocałunek wydech (nie ma nic)(kwestia spojrzenia) (wdech wydech wdech wydech wdech wydech) wdech bezludnych plaż bez falochronu zburzonych fal much królestwa sajgonu wydech nie ma tu bogów z panteonu, gasimy pragnienie z zatrutego wodopoju wdech na krańcach ludzkiego padołu wydech na samplach ułamkiem spokoju wdech twardą stalą w środku miękką jak ołów zimną skała trafioną przez piorun wdech wydech pokłonów i mimo nerwów rozstroju powietrza oporów wciąż oddycham królowo królowo wiecznego rozwoju bo mam za sobą swoich aniołów i mimo nerwów rozstroju wciąż oddycham królowo królowo wiecznego spokoju bo jestem jednym z garbatych aniołów

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...