lirik lagu miejmy to za sobą – o.s.t.r & marco polo
[intro]
życie to walka
to stara prawda
życie to walka
wiara pokona diabła
[zwrotka 1]
myślisz, że żyjemy w śnie? gdy koszmar odcina tlen
kuzyn mój nie wytrzymał
ból,czy może powstrzymać gniew ?
brak na to słów, chwili, wyjaśnień. zamęt gubi…
spójrz w oczy matce, spróbuj zrozumieć, że można zaniemówić
stare brudy, nowe gruzy, szare tłumy
tanie budy, drogie kluby, wóda – (nie pisz czarnych scenariuszy)
nie dla ludzi, zdrowie nie dla ludzi
skurwysyny patrzą z góry na nas jak na doświadczalne szczury! ja man!?
ja mam coś, czego nie da się odebrać – energia
nawet gdybyś chciał mnie zabić, wbić ostrze miedzy żebra
wielu życzy bym przegrał, choć nie wiedzą, że nie gram
a dwa gramy i mózg reaguje niewiedzą na wszechświat
nie ma granic poza tymi, które wyznaczamy sami
w imię ojców, drogich domów, wrogów wyznań jak i wiary
gamonie nie ustąpią nawet o milimetr
jeśli życie to dziwka – mam pytanie: za ile?
[refren x2]
wstań, chwyć to co masz pod ręką
wyjdź! walcz o swoje, kiedy czas mordercą!
moje życie, (twoje życie), w genach naturalna wrogość
są chwilę, które każdy chciałby mieć już za sobą
[zwrotka 2]
ile znasz historii o zamordowanych dzieciach?
ty płaczesz, gdy to czytasz, hajs przelicza gazeta
nie mam pytań. nie zarobisz tyle nigdzie indziej
jak tu, w tym kraju i to na cudzej krzywdzie
matka znów leży w szpitalu, ośmiu sąsiadów na sali
nie ma lekarzy dla ludzi, nie ma ludzi dla lekarzy
są ofiary. telewizor, gdzie czas kupisz drobniakami
w dwójce rozdane oskary. same chamy, jebać takich
cena zdrowia, szkoda, że listy chorób nie wypisują na grobach
rozdeptany jak owad, koncerny gonią towar
leki, słodycze baltona
i chuj o czym bracia golec będą nam kwiczeć po domach
nic tu po nas
życzę sto lat… ogień w wersach mam. piroman!
szkoda, że czas nam nie płynie jak ta pętla na phantomah
widzisz – gamonie nie ustąpią nawet o milimetr
jeśli życie to dziwka, mam pytanie: za ile?
[refren]
wstań, chwyć to co masz pod ręką
wyjdź… walcz o swoje, kiedy czas mordercą…
moje życie, (twoje życie), w genach naturalna wrogość
są chwilę, które każdy chciałby mieć już za sobą
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu divine heresy › lirik lagu forever the failure – divine heresy
- kumpulan lirik lagu mlpnld › lirik lagu художник – mlpnld
- kumpulan lirik lagu rita ריטה › lirik lagu mis’chak machur – משחק מכור – rita – ריטה
- kumpulan lirik lagu lais › lirik lagu once – lais
- kumpulan lirik lagu mucc › lirik lagu 嘆き鳥と道化人 (nagekidori to dôkejin) – mucc
- kumpulan lirik lagu abandin all hope › lirik lagu sticks and needles – abandin all hope
- kumpulan lirik lagu galla rapper › lirik lagu hollywood hightech – galla (rapper)
- kumpulan lirik lagu mariechan › lirik lagu i choose mine – mariechan
- kumpulan lirik lagu justin currie › lirik lagu hey polly – justin currie
- kumpulan lirik lagu liza anne › lirik lagu ireland – liza anne