lirik lagu powietrze – o.s.t.r., młody olisadebe & luck7
[zwrotka 1: o.s.t.r.]
to jest moje okno na świat
chciałbym się odciąć, naćpać
jakbym miał znów 20 lat
jakby był skun niebieski rum z barbados wolny kwadrat
gdzie będą ziomy w kwadrans
mój problem? dwie pizze zdobyć hajs nam
z gramatyki 1, z matematyki 1
z chemii, fizyki 1, no to zostałem raperem chuj z tym
bit jest tłusty, ostry tłusty
pisze to w tłusty czwartek musi się zgadzać ilość tłuszczy
samochodem bez prawka nocne rajdy na berlin
nikt nie miał dok*mentów, bo nikt nie jest pierdolnięty
tak mnie zawinęli po raz pierwszy, dzień jak co dzień
do dziś nie wiem jak skitrałem dychę beczki w radiowozie
[zwrotka 2: luck7 ]
nieważna pogoda, bo ja w szkole sram na stopnie
na boisku ziomal puścił mi małpa “paznokcie”
graliśmy na trawie weszła jakaś brama konkret
pruła się z czwartego jakaś stara baba w okniе
chłopaki wzięli do serca sobie szanuj zielеń
i parę lat później ciężkie powieki to lżej jest
ale dziś wracam do czasów zanim paliliśmy ten weed w parku
żaden z nas nie trzymał wtedy typie pengi w banku
pare śmiesznych żartów
nie uczestniczyliśmy w jebanej grze gigantów
z uśmiechem na j*pie; z oczu wymykała się ciekawość
a jak dorośli się kłócą nie wnikam już
lato 2k10 w rpa wybrzmiały wuwuzele
dzwonię na dom*f*n nie na tele
dziś tylko powietrze
jego zapach mnie przeniesie
do czasów gdy nie wiedziałem wiele
[zwrotka 3: eliasz]
na przykład czym jest seks
jak brzmi ten forsy szelest
przy kim rozmawiać slangiem by nie zarobić w beret
choć wiedziałem niewiele
w życiu pomógł mi intelekt
w drodze po szczęście jak o.s.t.r
tak, zostałem raperem
mam to we krwi wersy, dresy, tłuste bity, bletki
język tęgi od kręcenia przekmin
na tym polega mój daily basis by nie być basic
choć chyba nie przywyknę stary do tych sabaryckich dzielnic
[?] różni się od tego jak i pamiętam weź w ten stan by na nowo móc zapalić z wami skręta
w drodze na życia stand*up gdzieś na pewno spotkam wszystkich
choć nie wiem czy to czas nas podzielił a może czystki
kurwa jebać dziś nie sprawdzę w telefonie
czy jesteś zajęty a zadzwonię dom*f*nem
wciąż pamiętam kod do klatki gwiazdka 916
no i krzyk twojej mamy gdzieś zza balkonowych barier
[zwrotka 4: o.s.t.r.]
wbił ziomek po mnie jak na karpia
kruszę konopie w palcach
[?] mam na światłach miasta
byle nie weszła matka
brak nam tylko ustnika i tak
poszło się jebać 30 minut z życia, zwijam
pierwszy szlug, pierwszy kac zanim wiem jak żyć
kiedy pod szkołą rozlewnia tanich win
ej, man, dlatego do dziś obalam litra na hejnał
sory ziomuś nie wyjdę siedzę dzisiaj przy lekcjach
siema!
[outro: sample]
ludzkość zaciągała się od zawsze
najprzód dymem z nawozu krowiego, potem różnych ziółek, wreszcie tytoniu, z czasem monopolowego
skręt z marihuany pachnie tajemnicą
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu myriam › lirik lagu perdida en otra piel – myriam
- kumpulan lirik lagu dear ephesus › lirik lagu the flight of peter pan – dear ephesus
- kumpulan lirik lagu adam again › lirik lagu deep – adam again
- kumpulan lirik lagu thin white rope › lirik lagu come around – thin white rope
- kumpulan lirik lagu spinetta jade › lirik lagu canción de bajo belgrano – spinetta jade
- kumpulan lirik lagu 03 greedo kenny beats › lirik lagu soulfood – 03 greedo & kenny beats
- kumpulan lirik lagu diamonds to dust › lirik lagu diamond pierced eyes – diamonds to dust
- kumpulan lirik lagu ken snyder › lirik lagu he loves me so – ken snyder
- kumpulan lirik lagu vinicius de moraes › lirik lagu canto de xangô – vinicius de moraes
- kumpulan lirik lagu no te va gustar › lirik lagu clara – no te va gustar