lirik lagu pył – opał x gibbs
[refren: gibbs]
nie wierzę w nic, bo zgubił mnie trop, komu mówię “bracie”?
z dala od tych, co spalili most, żeby przetrwać zamieć
minął już czas, byś naprawił to, z czym rady nie dałeś
tylko zwijki, szkło i papier, tylko melanż, wóda, kace
boże, chroń mych ludzi jak głos rozsądku nad ranem
z dala od tych, co w zamieci chcą spalić każdy talent
minął już czas na naiwny ton, że każdy na zawsze
tylko papier, papier, papier, noże w serce, z serca kamień
[zwrotka 1: opał, ]
, co mówisz, co mówisz, , słowa, nie zasługi
, teraz za późno, a wcześniej, to wiele bym dał, żebyś wrócił
robiłeś długi i próby, gruda do wódy, gubiłeś siebie i stówy
pukają sm*tni panowie z wizytą, której nie odmówisz (ej)
się odwrócą koledzy, odwróci blok, ej, ej, stracone szanse i próby
powodzenia w drodze na dno, ale zostaw moich ludzi
schowany niepewny wzrok pod ciemny kaptur do za dużej bluzy
zebrałem plon, to wiara, że mogliśmy wyjść z tej szarówy jak słońce po burzy
popękany beton spod róży się kruszy, to chyba nie wróży najlepiej
się musiałem przeciąć na ludziach, co życzą ci dołu, a lecę (życzą nam dołu, a lecę)
zgubiona pamięć i pewność, chwile, przeżycie, emocje i becel
ostatni raz mówię “veto” w podróży do szukania siebie
(przez to chyba…)
[refren: gibbs]
nie wierzę w nic, bo zgubił mnie trop, komu mówię “bracie”?
z dala od tych, co spalili most, żeby przetrwać zamieć
minął już czas, byś naprawił to, z czym rady nie dałeś
tylko zwijki, szkło i papier, tylko melanż, wóda, kace
boże, chroń mych ludzi jak głos rozsądku nad ranem
z dala od tych, co w zamieci chcą spalić każdy talent
minął już czas na naiwny ton, że każdy na zawsze
tylko papier, papier, papier, noże w serce, z serca kamień
(nie wierzę w nic…)
[zwrotka 2: opał]
jakby zadzwonił, to jadę po jednym sygnale jak sto dwanaście na gazie
się odwróci w karmie jak jego telefon zadzwoni w tej samej oktawie
voodoo i dopehouse to razem, i w sprawie, podziel emocje po równo jak gażę
widać po postawie, że w naszej podstawie jest wspólne sięganie do marzeń (nie szukanie wrażeń)
niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto się nie przeciął, żeby zdobyć papier
ostatnia setka za braci i bletka na blacie, i pętla wieczorów na chacie
ostatnio często to słyszę (wiesz?) * “łatwiej żałować po stracie”
dobrze poznałem ten ból, nareszcie zmieniamy patent
ciężko szukać przemian jak na przemian temat, szukałem zmiany jak w polu, a zwiewa (huh, huh)
się zgubiłem z pola widzenia ludzi na przemiał, kto kim jest, pojęcia nie mam
nie znam imienia, wychodzę z cienia, a zmieniam się w różnych odcieniach
teraz to nie wierzę, nie chcę, nie znam, nie ma (ej, hej!)
[refren: gibbs]
nie wierzę w nic, bo zgubił mnie trop, komu mówię “bracie”?
z dala od tych, co spalili most, żeby przetrwać zamieć
minął już czas, byś naprawił to, z czym rady nie dałeś
tylko zwijki, szkło i papier, tylko melanż, wóda, kace
boże, chroń mych ludzi jak głos rozsądku nad ranem
z dala od tych, co w zamieci chcą spalić każdy talent
minął już czas na naiwny ton, że każdy na zawsze
tylko papier, papier, papier, noże w serce, z serca kamień
(nie wierzę w nic…)
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu che ecru › lirik lagu bring that – che ecru
- kumpulan lirik lagu the stylistics › lirik lagu doin’ the streets – the stylistics
- kumpulan lirik lagu benjamin gaither › lirik lagu tonight – benjamin gaither
- kumpulan lirik lagu the corporation of the absurd › lirik lagu пиво надо пить(beer should be drunk) – the corporation of the absurd
- kumpulan lirik lagu lil eazzyy › lirik lagu temper – lil eazzyy
- kumpulan lirik lagu letters sent home › lirik lagu phoenix – letters sent home
- kumpulan lirik lagu fgun haki › lirik lagu draco flow – fgun $haki
- kumpulan lirik lagu masuna › lirik lagu lab rat – masuna
- kumpulan lirik lagu alko4 › lirik lagu parla – alko4
- kumpulan lirik lagu packii › lirik lagu worry! – packii