lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu żartowałem, zawsze kłamię – populous (poland)

Loading...

głos studia wykładam na jedną kartę
lecę na centrum od tyłu #artem
zgarniam pulę, pozdro z fartem
żartowałem, zawsze kłamię

w chuj typa bydła znamię ma
piekielna patelnia, chyba zna mnie tak
z głowy szwedzki stół – bankiet
żartowałem, zawsze kłamię

trochę pusto tu, odkrywam blankę
nie bronię ci wbić tu, odkrywam blankę
każdy samiec samica – taki sam, blaknę
żartowałem, zawsze kłamię

popylają mróweczki, ja na loop’ach
kijowo, wbijam w to, muzyki słucham
temat rzeka – kijem nie zawrócę, kurwa
żartowałem, zawsze kłamię tutaj

jakaś kija znowu zawraca dupę żula
dla nich praca, a ten się zatraca, tu nie k-mam
sam jak kijanka, wie prokuratura
żartowałem, zawsze kłamię tutaj

patelnia, pabieda – jedzie alko
czy ciemno, czy jasno? każdy ma gastro
zakładają, że: czy zimno? ciepło? pal-to!
drudzy zakładają rzeczy inną miarą
moi drodzy! pierwszy rzut – tak wyglądają
żartowałem, zawsze kłamię tanio

te różnice społeczne tak mnie bawią
że choć sprzeczne, to daję raport
śledź mnie! rybą jebie to miasto
nie żartowali, wciąż mnie kłamią

naczynia połączone, a coś nie halo
#cool center – ci z dobrą płacą
na rap? dajmy na to, że na to dają
żartowałem, zawsze kłamię z wiarą

kontaktuj, choć nic szkła nie dają
kontrakty za kontakty porażają
szklane domy przy patelni to wasz sztab
oszustwo indukcją za kilka sztab
oddziałują na nich trickiem – pstryk!
a jedyna broń drugich to pikiety
dead in the middle of little italy
żartowałem, zawsze kłamię, minie mi

patelnia – lecę jak rakieta piwota
niezła rakieta – zróbmy jakieś piwo tam!
blankiet mam, ona się wypełnia dumą
żartowałem, zawsze kłamię kurwo

patelnia zmienia robocika w robota
frima modeluje na kształt ludzika z pivota
mam to jak widok budzika zza koca
żartowałem, zawsze kłamię po kosztach

przy tunelu gra kilku typa
przytup w trakcie drogi jak ich słychać
czapki z głów! wrzucam zeta, zdejmuję słuchawkę
myślę: “inni traktują ich instrumentalnie”
pogoda w kratę, towarzyszy pucha im
za grę kupiłbym im fatality #kucharczyk
patrzę na zegar – pora iść, tu starczy
żartowałem, zawsze kłamię wam, psy!

patelnie obserwuję i mam wypieki
bywasz tu jednorazowo? dla mnie to chleb powszedni
chcesz to olej to i płyń na kujawy
łódź kurwa, poślizg w czasie #akkusativ

jestem vice w tej lidze, widzę to
nie ma vice versa, ty w tej lidze – widzew ziom
360 stopni w cieniu bloku #reversal
nowy porządek ziomku #re-wersal
jestem bestem łaku, nawet bez tematu
ogarnę to, zwłaszcza bez tematu
kolor fioletowy bez – podły krzak
o 4.20 zawsze kłamię, odbijaj

każde pokolenie myśli, że to hiper-nacja
a po czasie, za kasę tylko hibernacja
gdybyś nie kłamała może byłaby z ciebie literatka
a tak? na stole literatka i ceratka
słowo “literatka” przez ten warszawski-angielski
że co? że lite? że jakiś mały kredyt?
bez hajsu rozwój obracany w niebyt
żartowałem, zawsze kłamię, bez ściemy

kolejna feministka, literatka
dużo walczyła, choć ma niezbite prawa
mówię o ekstremistach – histerii atak
jest tu dużo patriotów, więc wypierdalaj

w tym podziemiu to ja mam kopalnie
więc nic nie mów #lego rock raiders
rap na czasie? elo tu, rock znajdziesz
będę jak turok dinozaurze

bezczelnie patrzę na patelnie
robię jaja z ludzi i o tym pieprzę
czasem trafię na skorupkę przez niedokładności
żartowałem, kłamię, jest dobra na kości

jeszcze jedno, tak na dotarcie
to moja codzienność, tutaj stawiam skarę
mam gładką skórę, robię za dziarę
oprawiam w kulturę to, co jest widzialne

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...