lirik lagu bez odbioru – rest dixon37
[zwrotka 1]
cisza przed burzą jak przed dwudniówką, której de facto żeś nie planował
stoisz pod klatką razem z maniurą, wkurwia cię równo już od tygodnia
ty też ją wkurwiasz, bo ciągle ziomki, zamiast kwiatów kupiłeś gram mąki
puszczasz na chodnik ściągniętą melę, w tej samej sekundzie mówisz o nie (nie)
kręcić aferę ci teraz zaczyna, mówisz spokojnie “kochanie, tak bywa
no cóż, zapomniałem o twych urodzinach, no cóż, no cóż, cóż”
miało być pięknie, miało i chuj, lekkie przegięcie, to drugi rok już
lecz kto by liczył i tym się przejmował, to co ma się zgadzać, to hajs i towar
boli głowa, ona dalej krzyczy, w spokoju, w pamięci do 5 liczysz
nic nie pomaga, piecze cię zgada i mówisz wprost do niej “weź wypierdalaj”
ona nie myśląc, wypłaca ci liścia i wasz wspólny piątek, tak kończy się dzisiaj
a ty z tą sztuką, co miałeś w kieszeni, zaczynasz swój melanż, znów do niedzieli
[refren]
bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli
bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli, bez odbioru, bez, bez…
[zwrotka 2]
wsiadasz do fury, chciałeś dobrze, a wyszło jak zwykle, znów ty najgorszy
bierzesz najdroższy
ten co w kieszeni
i kreślisz jak szkice światło się mieni
dzielisz pół na pół, na farta parzyście
lecz nie ma kompana, zwijasz starą dyszkę
czujesz jak spływa, nieważne co dalej
przekręcasz stacyjkę, szukaj fajek
cyk, cyk, odpalasz go
przeciągasz i myślisz skąd w to tobie zło
pyk, pyk, wrzucasz kierunek
spokojnie odjeżdżasz jakbyś miał ładunek
mijasz ludzi, fury, nocą miasto
jedyne, co pewnie, że nie chcesz zasnąć
hamujesz na pasach, bo widzisz czerwone
a towar cię, że ja pierdolę
zjeżdżasz na parking przyjebać znowu
znowu taki głupi rozum
sypiesz do końca, bo chcesz mieć z bani
finito, koniec z melanżami
tak siedzisz przez chwilę i myślisz, co dalej
chuj, dzwonisz, zamawiasz, miejsce te same
[refren]
bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli
bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli, bez odbioru, bez, bez…
bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli, bez odbioru do niedzieli, bez odbioru, bez…
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu pala ancha › lirik lagu por mi madre – pala ancha
- kumpulan lirik lagu rory › lirik lagu i want you but you’ll never know… – rory
- kumpulan lirik lagu sureshot › lirik lagu chehra – sureshot
- kumpulan lirik lagu yung rare › lirik lagu clarence thomas can’t say n***er – yung-rare
- kumpulan lirik lagu daughtry › lirik lagu the world we knew (2022) – daughtry
- kumpulan lirik lagu 蔡健雅 tanya chua › lirik lagu into the wild – 蔡健雅 (tanya chua)
- kumpulan lirik lagu aaron stephens › lirik lagu the devil was an angel too – aaron stephens
- kumpulan lirik lagu ministerio koinonya de louvor › lirik lagu ao único – ministério koinonya de louvor
- kumpulan lirik lagu supercar › lirik lagu planet – supercar
- kumpulan lirik lagu dj so nice › lirik lagu wamuhle – dj so nice