lirik lagu nie ma mnie – rozbójnik alibaba
[verse 1]
dziś mam dziewięć żyć i mam siedem dych na wieczór
kupię szlugi, pewnie flachę i spróbuję znów nie zapić się
nic nowego, powiesz chciałbym nic tam nie czuć
i mam w chuju czy mi rzucisz props czy skwitujesz jaki łeb
małolatki mają mnie na zdjęciach w tle, z moich wersów dzwonki
znów usłyszę po koncertach je i znowu powiem “jednak nie tak świetnie poszło”
ale co pierdolić będę sm-tny, kłamać, spędzę noc z nią
osiedla czasem mówią “kurwa, wróć”, a nie było mnie za długo tam
i nie wiem, czy bym znów tak mógł
tamten z tą, tamta z nim, a ja znowu solo
flaszkę w dłoń, blanta w pysk, czerwone marlboro
stare boiska pamiętają tajemnice
gram koncerty, piszę teksty, piję i już lat nie liczę odkąd nie ma mnie
sąsiedzi już widzieli mnie na dnie, ale nie ma mnie
siema siema, cześć, bonson
[verse 2]
z dziesiątego piętra osiemnaście lat widok na wojnę w zoo
i może zawinąłem się bez słowa zanim wsiąkłem w to
zbyt łatwo dla niektórych było mi się żegnać
ale pewnie gdybym został tu byś palił znicze gdzieś nad grobem
mówiąc “ten to jednak prze chuj był”, nawet dobry człowiek
kurwa każdy, ale czemu ty?
i może to ich wina była, jednak
i może znowu żalę się pomyślisz, gdy nas nie znasz
pytają gdzie ten stary dobry rap?
jeśli powiem że dorosłem, no to skłamię w oczy wam
jak raperzy co ci farmazonem ryją beret
ja już byłem tam i znam za dobrze dziś tą scenę
mam kilku k-mpli tu i siema, pozdro
z resztą dobry balet mam, ale se ręki nie dam odciąć
przy nich nie ma mnie
niektórzy już widzieli mnie na dnie, ale nie ma mnie
siema siema, cześć, bonson
[verse 3]
rap się skurwił, a słuchaczom jebie w dupach się
i choćbyś miał się zesrać, nic nie zmienisz, nie wygłupiaj się
raper przymknie oko, póki wpada grosz, ty bluzgaj
oni mówią że to miłość do gry, ja że prostytucja
miałem siedemnaście lat, osiedle było światem
słuchając kaset każdy chciał być złym chłopakiem
jak też tak miałeś, no to piona, idź po flachę
podobno rap nam dawał lekcje, tylko jakie?
nie miałem planów, chciałem znaleźć coś co daje żyć mi
pół dnia na boiskach, w internecie oglądałem cycki
gnoje w internecie dziś nie zrzucą prędko smyczy
jakie życie taki rap, więc ich raczej nie dotyczy to
o wszystkim i o niczym piszę pięć po pierwszej
pewnie po to żebyś mówił, że to kiepskie, ale jebać cię
do wszystkich co widzieli mnie na dnie, tam już nie ma mnie
siema siema, cześć, bonson
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu jenny lola › lirik lagu 2 sumthin – jenny lola
- kumpulan lirik lagu dj shab › lirik lagu do it – dj shab
- kumpulan lirik lagu jenny lola › lirik lagu finally (remix) – jenny lola
- kumpulan lirik lagu kenny cree › lirik lagu santiana – kenny cree
- kumpulan lirik lagu demi lovato › lirik lagu icu (madison’s lullabye) [live acoustic] – demi lovato
- kumpulan lirik lagu melo › lirik lagu runitup – melo
- kumpulan lirik lagu boy chad › lirik lagu toxic – boy chad
- kumpulan lirik lagu kekra › lirik lagu saoulé – kekra
- kumpulan lirik lagu 丁噹 della wu › lirik lagu 我不以為 (wo bu yiwei) – 丁噹 (della wu)
- kumpulan lirik lagu lbs keevin › lirik lagu demons – lbs kee’vin