lirik lagu grawitacja* – sebastian fabijański
[zwrotka 1: sebastian fabijański]
jak zobaczysz mnie na tle chmur będę ci machał
heh, coś jak ben*hur, nie? do judasza
umarł krół, więc niech żyje król, znowu mój ból jest większy niż twój
mam déjà vu, lecz za nic już tu nie będę przepraszał
nie chcę być ikarem, módlcie się za mnie, tak jak polak za polaka
nie widzę nic oprócz much, to moja karma
masz w sobie wiarę, nasrają ci w talerz, nim się wychylisz za nawias
wisła wylała, więc moja warszawa mi znów nie pomaga, a mogła
pieprzony, mentalny folwark, kółka zatacza historia
w szponach białego orła, w szponach białego orła
za gardło trzymany co dnia, za gardło trzymany co dnia
wdycham już tylko co2, wdycham już tylko co2
daj mi te skrzydła z godła, może pozwolą odlecieć
bo fura mi chyba przemokła, hehehe, ledwo jedzie
moja nadzieja jest wodoodp*rna, noszę ją w mitochondriach, online
[refren: ???]
czujesz mnie na swoich palcach
czujesz mnie jak cię oplatam
niedostępna, niеwidzialna
wierna suka, grawitacja
twoje prywatne alcatraz
twoja matka, siostra, babcia
ciotka, żona i kochanka
wiеrna suka, grawitacja
[zwrotka 2: sebastian fabijański]
jak się poczujesz znów podle, fajnie, przybij piątkę
jeśli poczujesz się dobrze, lepiej zamknij mordę
a jak zarobisz pieniądze, pff, to już w ogóle
nie jesteś bogiem, uświadom to sobie, najlepiej dosłownie
i tak to zrobią za ciebie, to ich interes przecież
szybko cię ściągną na ziemię, oczywiście w dobrej wierze, nie?
uważaj na siebie mów „nie jestem pewien!”, „chciałbym w sumie wiedzieć, ale chyba właśnie nie wiem!”
niszcz im portfele, opróżnij kieszenie, mów, że klepiesz biedę, jezdzisz na uberze
przepraszaj, że żyjesz, że tyjesz, że idziesz, że podcierasz tyłek kijem
przytaknij, że jesteś debilem, i tak naprawdę to się właśnie zgubiłeś
w warszawie nie byłeś, pytaj o godzinę, bo wulkanizator opony ci zszyje
i nie wiesz czy przypadkiem nie masz czasu, a nie chcesz się spóźnić, bo babcia w szpitalu
gdzieś na podlasiu, a ty właśnie wracasz z chałup, eh
gdybym to wiedział od razu, to miałbym w cholerę przyjaciół
uniknąłbym kilku upadków i nie zmierzył się z grawitacją
[refren: ???]
czujesz mnie na swoich palcach
czujesz mnie jak cię oplatam
niedostępna, niewidzialna
wierna suka, grawitacja
twoje prywatne alcatraz
twoja matka, siostra, babcia
ciotka, żona i kochanka
wierna suka, grawitacja
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu biffty › lirik lagu toxicomane – biffty
- kumpulan lirik lagu little jesus › lirik lagu cretino – little jesus
- kumpulan lirik lagu tout simplement noir › lirik lagu com dab – tout simplement noir
- kumpulan lirik lagu naipe gringo › lirik lagu lábia do pai – naipe gringo
- kumpulan lirik lagu kixxie siete › lirik lagu gunslinger – kixxie siete
- kumpulan lirik lagu cartel mcs › lirik lagu srta. sexo e afins – cartel mcs
- kumpulan lirik lagu mart › lirik lagu so disrespectful – mart
- kumpulan lirik lagu gabino pampini › lirik lagu a nuestro modo – gabino pampini
- kumpulan lirik lagu solo los solo › lirik lagu improviso 1 – sólo los solo
- kumpulan lirik lagu dj dee dollar › lirik lagu money must drop – dj dee dollar