lirik lagu #psiocha – wsps
[zwrotka 1: m-ffmi fredro]
wychodzę do sklepu, miałem taką potrzebę
stojąc przy kasie poznałem ponętną marzenę
bez ogródek mówię chodź cię wyjebię
mam polecenie odwiedzić rączkowską renię
nagle prysło mi marzenie nie zaufam już marzenie
połapiemy dziś za cyca przy dźwiękach od cypisa
wsadzi sobie ogon lisa nie potrzebna nam tam wiza
przecież lubisz jak cię mizia anakonda a nie żmija
w czoko jest spoko (jest bardzo spoko)
kakaowe oko, jest tu dziwa prawdziwa
idźmy do lasu dziwki prawdziwki
rucham jak dzika kuna w agreście
mam wygląd dzika to fama na mieście
po ruchaniu klasyk kebs na cienkim cieście
myśli sobie taki duży jak ja go zmieszczę
{zwrotka 2: eren]
wchodzę na balety usiądź na mnie jak ja najebany na taborety
ojcowie chowajcie córki bo się mogą dzisiaj skurwić
jadę do remontu się za dychę bawię nie jestem bananem
dawaj mała się zapoznasz z moim parmezanem
odpalimy się co pognam cie jak antylopę na saharze
afrykański chłop
znasz geografie? to będzie kawal dissa, włochy wjeżdżają z buta
ja wjeżdżam z p-n-sa jak piłkarz ale jaja chcesz być piłkarką?
możesz być pałkarką bo masz głębokie gardło
banger bragga ja nie wysiadam jak siedzisz na pale to tez mówisz
nie wysiadam jak pasażer nostromo biorę cię na kancie łózka
#nostromo
i tak lecą dni melanżowicza jak wjeżdża ekipa to się lepiej przyzwyczaj
bragga mogę wiecznie nawijać, niech nie kończy się ta chwila
ostry melanż mnie zabija i jak nie weźmiesz do (hehehehe)
się wbijam w bity obsłużysz dziewczynko dzisiaj cały kształt ekipy
[zwrotka 3: promil]
znowu jestem na imprezie mój chuj dzisiaj ostro wjedzie
będzie mocno ordynarnie nie oszczędzaj się kochanie
i bez zbędnych ceregieli biorę w obroty anię niech mnie dzisiaj onieśmieli
każdy zna ksyweczkę promil ty się przed tym nie obronisz
i zaczyna się rozgrywka coś ze spodni się wyrywa
zrzucam z siebie drogie futra nie wypuszczę cie do jutra
i jak elizabeth swann kurwiąca się z piratami
będziesz głośno jęczała na tyłach mojej spiżarni
prosze nie licz na sniadanie, ja chce tylko seksu moje kochanie
[zwrotka 4: barszczu]
ej ziomy dzisiaj mamy ostry melanz my pijemy tu ostro ze sie jutro nie pozbierasz
na biforku zróbmy perle kolo lwowskiej bramy jak się na nim poskładamy to opadną majtki mamy wjeżdżamy tu kabany
bynajmniej nie neoplanem, leje się dzisiaj wóda dzban za dzbanem
czy to krupnik czy sobieski uciekam dziś przed niebieskim
sąsiad nie chciał się nawalić z nami królewskim
on na tym melanżu to jest persona non-grata
gdy wlepi po mandacie to się skończy nam wyplata
salaty strumień tez dzisiaj by się przydał
taki będzie zwrotki finał
lirik lagu lainnya :
- kumpulan lirik lagu kick off recordz › lirik lagu mi vida – kick off! recordz
- kumpulan lirik lagu travis mills › lirik lagu hangover – travis mills
- kumpulan lirik lagu night lovell › lirik lagu louis v – night lovell
- kumpulan lirik lagu wraith au › lirik lagu a choir of agony – wraith (au)
- kumpulan lirik lagu dinho ouro preto › lirik lagu nothing compares 2 u – dinho ouro preto
- kumpulan lirik lagu alice russell › lirik lagu breakdown – feat. darondo – alice russell
- kumpulan lirik lagu 93feetofsmoke › lirik lagu wtf u mean – 93feetofsmoke
- kumpulan lirik lagu 48th st collective › lirik lagu come together – 48th st. collective
- kumpulan lirik lagu sarah mathisen › lirik lagu animal – sarah mathisen
- kumpulan lirik lagu wbw › lirik lagu eliminacje 2014: filipek vs. miły – wbw