lirikcinta.com
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu trr trr – zkibwoy

Loading...

[zwrotka 1: zkibwoy]
(trr, trr)
brat dzwoni telefonem * weź pionę
dawaj do mnie, nie mieszaj z tytoniem
zwatuj pioneer, oh yeah
bronię swojego, wariat, nowy proletariat
[?], pralnia forsy po horyzont, niech się skurwysyny gryzą
puszczę duma z ryzą i skręcimy coś mah brizzle
wymyślimy joint dla tych co się krzywią, ale idą w dobry riddim
nienawidzą być pizdą, nigdy nie byli
z domu bogaci, co to w ogóle znaczy
dzisiaj siedzą w za małej chacie, liczą wypłatę
i ratę w euro, w kajdanach dzierżąc berło
ich dzieci mają tatę, bracie, resztę pierdol
wierzę w ciebie jak nikt, brat, lib, dasz mi wiarę
dam ci, reszta wszystko jedno, for real b
reszta wszystko jedno, wierzę w ciebie jak nikt (my n*gga)

[zwrotka 2: kedyf]
halo?
halo, siema
czekaj, dzieciak mi tu każe dmuchać balon
no dobra jestem, mów co tam
czekaj no zajmę czymś małego huncwota
no wiesz ten mój mały psotnik kurde
nie popuści, żebym się ulotnił choćby na sekundę
nie popuści, nie ma takiego dzwonienia tato
papuga już powtarza, zobacz nie, nie, nie, nie, nie, tato
co tam? na wspominki się zebrało
bracie, nasza przeszłość to niekompletna całość
jeszcze się spotkamy nieraz, naodpierdalamy nieraz
najebani jakieś “lyrical swords”, po co na życie gdybać
kiedyś szklana i spiryt z herbatą
dziś jakieś pedalskie dzb*n*szki z yerba mate
to dzięki panom, którym mówiliśmy tato
musi we krwi coś krążyć, by dogadać się ze światem, bracie
[zwrotka 3: młd]
yo
siemasz mordzia, oddzwonię moment
bunkruję się w szczurów norze, na fon nie wchodzę
otwarte rany, znany problem, bro pomożesz?
piszę to co kocham, kiedy indziej ci opowiem może
(klik, klik) patrz koleżki znikli
matkojebcy sprawdzają nas, a my tak se o na linii
najprawdziwsze gówno świata i te winyle
robimy je, by potem nic tu nie k*mały szczyle
te starsze jedną miłość do dna, szot za j dillę
dwa za chwilę gdy grał volt i ein k!lla
telefony szczere, jak z nikim nigdzie
mieszam łzy z budweiserem, bo jest sm*tno jak w piździe
po szufladach zwrotki to nasze traumy
czas woli byśmy grali te dramaty dziś pod trapy
a my gadamy…i tak do usranej śmierci
wieczni malkontenci
dzwoń, gdy ściśnie w piersi, mordzia

lirik lagu lainnya :

YANG LAGI NGE-TRENDS...

Loading...